To coroczny moment, gdy z grona książek, tym razem wydanych w Polsce w 2022 roku – kupionych, przeczytanych i opisanych przeze mnie na „moim” Facebooku – wybieram osobistą dwunastkę „NAJ”. Dziś przedstawiam książki zebrane w kategorii „Polska”.
Również w tym roku nie zdążyłem przeczytać wszystkiego, co chciałem, sygnowanego rokiem 2022. Choćby z tego powodu, że pisałem książkę własną. Postaram się nadrobić zaległości w kolejnych dwunastu miesiącach – czekają na przykład: Rubież Ewy Pluty, Bliscy Annie Ernaux, Weź z nią zatańcz Filip Marek Zawada, Druga strona świata. Reporter o świecie w czasach chaosu Wojciecha Jagielskiego, Ten się śmieje, kto ma zęby Zyta Rudzka, Nic drobniej nie będzie Marcina Wichy, Tyłem do kierunku jazdy Sylwia Chutnik, Żywot i śmierć pana Hersha Libkina z Sacramento w stanie Kalifornia Ishbel Szatrawska… Najważniejsze, że jest co czytać.
DWUNASTKA „NAJ” 2022 – POLSKA
Kolejność alfabetyczna (kliknij tytuł, a przeczytasz całą recenzję).
1. Anna Bikont „Cena. W poszukiwaniu żydowskich dzieci po wojnie” (Wydawnictwo Czarne) | KSIĄŻKA ROKU 2022
Anna Bikont rusza śladami Lejba Majzelsa, który po II wojnie światowej przez piętnaście miesięcy szukał w Polsce dzieci pochodzenia żydowskiego. Podróżował po „umarłym świecie”. Reporterka dzięki swojej determinacji i z pomocą życzliwych jej osób (choćby z Żydowski Instytut Historyczny) próbuje poznać dalsze losy tych dzieci. Wypełnić treścią miejsca w notatkach Majzelsa, według niej warte wyjaśnienia, dopełnienia („Tak niewiele dzieci się uratowało, życie każdego z nich było cudem, który musiał zostać odnotowany”).
2. Patrycja Dołowy „Skarby. Poszukiwacze i strażnicy żydowskiej pamięci” (Wydawnictwo Czarne)
O Skarbach… (Wydawnictwo Czarne) autorstwa Patrycji Dołowy piszę w tegoroczny Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. Bo choć prawie wszystko jasne, kto zabijał i ginął, ratował i wydawał na śmierć, kto kradł i przechowywał, to jednak „prawie”. Ta książka jest kolejną z tych, które udowadniają, że ciągle jest coś do odkrycia, domknięcia, upamiętnienia i uświadomienia, jak było i jest. Czy się to komuś podoba, czy nie.
3. Anna Goc „Głusza” (Dowody na Istnienie)
Anna Goc w swojej książce (wydanej przez Dowody na Istnienie, z genialną w swej prostocie okładką Krystyny Kaleniewicz) zaprasza do innego świata… Nie, świat jest jeden, bohaterowie „Głuszy” tak samo wściekają się, cieszą, wzruszają. Denerwują ich opisy pokroju „widzowie pokochali migającą tłumaczkę” – dla nich to nie żadne show, tylko zwykłe użycie języka. Swojej głuchoty nie uważają za niepełnosprawność. Tym bardziej odczuwają ból, gdy traktuje się ich jako innych, gorszych. Skazuje na samotność wśród ludzi – zamiast na ujrzenie dłoni wyciągniętej w ich stronę i możliwość chwycenia jej.
4. Hanna Krall „Szczegóły znaczące” (Wydawnictwo Literackie)
Napisałbym, że ten zbiór tekstów Hanny Krall (wydany przez Wydawnictwo Literackie), które ukazywały się w Tygodnik Powszechny w latach 2021-2022 jest hołdem… Lecz boję się, że słowo „hołd” uznałaby za pompatyczne. Przecież Ona pisze tylko słowa „niezbędne, bez których tekst nie może się obejść”. Słów u Niej coraz mniej, nie zubaża to jednak Jej opowieści. Jeden z najbardziej poruszających tekstów w tej książce, zatytułowany „Sceny żałujące. Niepytanie” zmieścił się na jednej stronie.
5. Jarosław Kurski „Dziady i dybuki” (Wydawnictwo AGORA)
Jarosław Kurski w Dziadach i dybukach (Wydawnictwo AGORA) zaprasza do poznania swego gwiazdozbioru rodzinnego. Gwiazd jeszcze świecących i tych, których już nie ma; często nie wiedzących o sobie. Im większe zbliżenie w teleskopie, tym bardziej Polska u niego to rozdarte sojusze, rodziny, serca. I stęskniony brak zgody na to.
6. Anna Liminowicz „Zamalowane okna” (Dowody na Istnienie)
Ta książka (wydana przez Dowody na Istnienie) literacko przypomina mi obraz „Pejzaż z upadkiem Ikara” Pietera Bruegela starszego. Ikar tonie, lecz rolnik nie przerywa orania pola, a rybak nie przestaje łowić. Syna Dedala spotyka nieuchronny los, ale życie w swym ciężarze i prostocie trwa dalej. W „Zamalowanych oknach” domy i ich otoczenie na „pięknym końcu Polski” zmieniają właścicieli; przyjeżdżają, uciekają, wracają, umierają – jednak przyroda, natura, choć niekiedy również mocno doświadczana, odradza się wciąż i trwa.
7. Wiesław Myśliwski „W środku jesteśmy baśnią. Mowy i rozmowy” (Wydawnictwo Znak)
Autor Widnokręgu i Ucha igielnego przyznaje, że jako pisarz tworzy świat ze swoich przeżyć. Jest w nich miejsce na niedocenianą kulturę chłopską. Mówi o wiejskich filozofach i błaznach, przepowiadaczach zbierających się na sąsiedzkie posiady, darcie pierza, łuskanie fasoli, by opowiadać. A on ich wtedy słuchał w dzieciństwie.
8. Jakub Sieczko „Pogo” (Dowody na Istnienie)
To jedna z książek, która swoją intensywnością i dynamicznym językiem nie zostawia mi dużo miejsca na oddech; zmusza do szybszego przewracania kolejnych stron. W ostatnich – powiedzmy – trzech latach miałem tak na przykład z Cokolwiek powiesz, nic nie mów Patricka Raddena Keefe (tłumaczenie Jana Dzierzgowskiego), Shuggie Bain Douglasa Stuarta (tłumaczenie Krzysztof Cieślik), Wrzenie. Francja na krawędzi Anna Pamula, Internatem Serhija Żadana (tłumaczenie Michała Petryka), To jest wasz kraj, to jest mój kraj Woddy’ego Guthriego (tłumaczenie Tomasz Gałązka) […] i kilkoma innymi… Do tego grona dołączam teraz Pogo autorstwa Jakub Sieczko, wydane przez wydawnictwo Dowody na Istnienie.
9. Mariusz Szczygieł „Fakty muszą zatańczyć” (Dowody na Istnienie)
Mariusz Szczygieł założył spakowany plecak i ruszył na wysoką górę. Taki obraz miałem podczas lektury jego książki „Fakty muszą zatańczyć” (Wydawnictwo Dowody na Istnienie). Swoją premierę będzie miała pierwszego dnia szóstego miesiąca tego roku, prapremierę – podczas majowych Targów Książki w Warszawie.
10. Olga Tokarczuk „Empuzjon” (Wydawnictwo Literackie)
Olga Tokarczuk słowami jednego z pensjonariuszy sanatorium zachęca, by popatrzeć przez okno i dostrzec, że wszystko jakby ma twarz („My wszakże uważamy, że najciekawsze pozostaje zawsze w cieniu, w tym, co niewidoczne”). Widzieć więcej, choćby tę „mnogość subtelnych odcieni” – bez podejścia do świata jak do zestawu „jaskrawych przeciwieństw”. Wierzyć ponad religiami, na przykład w ciągłość kultury… Pewnie dlatego Autorka tworzy brutalnie ironiczny wątek o króliczych sercach. Tka książkową tajemnicę taką, a nie inną. Subtelnie dba o oddanie szczegółów przedmiotów. Tworzy zapierający dech w piersiach opis lasu bukowego i rozróżnia osoby nawet na podstawie ich kaszlu… Kiedy widzimy więcej, wtedy, tak myślę, łatwiej jest dostrzec i przytulić kogoś lub coś, kiedy trzeba. Tak po prostu, tylko i aż. Wtedy czujemy, że istniejemy nawet bez konieczności picia nalewki Schwärmerei.
11. Szczepan Twardoch „Chołod” (Wydawnictwo Literackie)
Do czego naprawdę zdolny i niezdolny jest człowiek w konkretnej sytuacji. To właśnie jest dla mnie wspólnym mianownikiem wątków, które Szczepan Twardoch proponuje w swojej najnowszej powieści (wydanej przez Wydawnictwo Literackie). Człowiek uwikłany w duże wydarzenia znane z podręczników historii, ale i w pojedyncze z postaciami fikcyjnymi, czy to na morzu, czy na ziemi skutej lodem i pokrytej śniegiem.
12. Ilona Wiśniewska „Migot. Z krańca Grenlandii” (Wydawnictwo Czarne)
Ilona Wiśniewska czy stoi, idzie albo siedzi, dzieli się kameralnymi opowieściami w otoczeniu śniegu i mrozu, które opatruje chwytliwymi początkami tytułów. Wcześniej wypuściła w świat Hen. Na północy Norwegii, Lud. Z grenlandzkiej wyspy i Białe. Zimna wyspa Spitsbergen (swoją drogą w ubiegłym roku pisałem tu o książce Harald. Czterdzieści lat na Spitsbergenie jej męża Birgera Amundsena). Teraz proponuje Migot. Z krańca Grenlandii (wszystkie te książki wydało Wydawnictwo Czarne).
Choć Autorka przykuwa uwagę tumanem kryształków nadciągających z oddali i zimnym słońcem oświetlającym małe drewniane domki; krajobrazem przypominającym „naszkicowane dno morskie” i lodową czapą jakby stworzoną do pociągnięcia i zsunięcia z gór jak kołdra – solą, bynajmniej nie w oku są dla niej ludzie. Człowiek jest tu jednak częścią całości o nazwie Natura; częścią ani mniej, ani bardziej ważną od reszty.
Rafał Kowalski