Wybór 12 najlepszych płyt z gatunku muzyki klasycznej jest zadaniem karkołomnym. Dlatego postanowiłem podzielić tę kategorię na trzy:
- muzyka klasyczna. Tu znalazły się płyty kompozytorów, żyjących od połowy XVIII wieku w „górę”, czyli mniej więcej od Haydna do współczesności (to zestawienie ukazuje się dzisiaj);
- muzyka barokowa – jak sama nazwa wskazuje od mniej więcej 1600 roku do 1750, czyli z grubsza rzecz biorąc od Monteverdiego do Bacha, Tę kategorię opublikujemy 3 stycznia 2023 roku (jutro);
- muzyka dawna. W tej kategorii umieściłem płyty z muzyką począwszy od wieków średnich (i wcześniej) do konca renesansu (około 1600 rok). Tę kategorię opublikujemy 4 stycznia 2023 roku (lista albumów pojawi się pojutrze);
Zdaję sobie sprawę, że dla wielu Czytelników jest to podział co najmniej dyskusyjny, ale ponieważ w prywatnej chronologii stosuję go od lat, dlatego przeniosłem go na łamy bloga.
Wybór 36 płyt to trudne zdanie. Rocznie ukazują się setki tysięcy nagrań. Nie sposób je wszystkie poznać. Skupiłem się więc wyłącznie na płytach, które ukazały się w ubiegłym roku, a które dogłębnie przesłuchałem i kupiłem. Większość jest dostępna w streamingu, ale jako człowiek starej daty, płytę lubię mieć fizycznie w swojej kolekcji.
Zabawa jednak rządzi się swoimi prawami i na coś musiałem się zdecydować. Wybór padł więc na płyty, które „wrosły” we mnie najbardziej.
Tytuły płyt zostały podlinkowane, aby czytelnik mógł łatwo przenieść się do pełnych recenzji.
Dobrej zabawy!
Dwanaście najlepszych płyt roku 2022 | muzyka klasyczna (poza pierwszą płytą kolejność przypadkowa).
1. Mieczysław Weinberg: Concertino na wiolonczelę, Fantazja na wiolonczelę i orkiestrę, Kameralna Symfonia nr 4. Pieter Wispelwey – cello, Jean-Michel Charlier – clarinet, Les Métamorphoses, Raphaël Feye – direction
(Evil Penguin Records) PŁYTA ROKU 2022 | KLASYKA

Świetna to płyta i doskonale nagrana. Subiektywnie dodam, że to chyba najbardziej oszałamiająca i wciągająca interpretacja muzyki Weinberga, jaką kiedykolwiek słyszałem.
2. Luigi Boccherini: The Six Sympniosies in Quatro op. 35, Orchestra of The Eighteenth Century (Glossa Records)

To niewiarygodne, że muzyka Boccheriniego wciąż pozostaje tak mało znana. Czysta zmysłowość z niej płynąca i czarujące wykonanie Orkiestry Osiemnastego Wieku sprawiają, że ten dwupłytowy album był jednym z najmilej widzianych gości w moim domu w roku 2022 r.
3. Maurice Ravel Concertos pour piano, Mélodies, Cédric Tiberghien – piano, Stephane Degout – baryton, Les Siècles, François-Xavier Roth (Harmonia Mundi)

Igor Strawiński nazwał Maurycego Ravela „szwajcarskim zegarmistrzem”. To z powodu poziomu precyzji, z jaką tworzył i zapisywał muzykę. Co jakiś czas ukazują się „zegarki Ravela”, które zdają się to potwierdzać. Jednym z ostatnich jest nagranie pianisty Cedrica Tiberghiena i orkiestry Les Siècles pod dyrekcją François-Xaviera Rotha. Posłuchaj tego albumu, a zapragniesz mieć taki czasomierz.
4. Franz Liszt, Septem Sacramenta. Sacred Works 1869-1884, Ensemble Gilles Binchois, Choeur Altitude, Cyprien Sadek, Kurt Lueders, Dominique Vellard
(Evidence Classics)

Dominique Vellard od czasu do czasu wygląda poza muzykę dawną. Te nieoczekiwane podróże są tyleż wspaniałe, co intrygujące. Każda z nich potwierdza imponujące przygotowanie muzykologiczno-artystyczne szefa Ensemble Gilles Binchois.
5. Valentin Silvestrov: Maidan 2014, Kiyv Chamber Choir, Mykola Hobdych (ECM New Series)

Sylwestrow nie chciał dublować hałasu tej strasznej wojny. Raczej podjął próbę pokazania, jak bezbronna jest nasza cywilizacja. Muzyczne wyznanie ulotności ludzkiej egzystencji stanowi duchową i najważniejszą treść tego albumu. Przewijające się przez wszystkie części Majdanu wiersze Tarasa Szewczenki, którego twórczość uważana jest za fundament współczesnej literatury ukraińskiej, są dla Sylwestrowa świadectwem kulturowej niepodległości Ukrainy. Kompozycja nie nawołuje do walki, lecz w swej melodycznie czytelnej i przemyślanej polifonii wydaje się cichym i dochodzącym z daleka wezwaniem do refleksji nad kruchością cywilizacji. Nie przegapcie tej płyty. Majdan 2014 jest jeśli nie najważniejszym, to z pewnością jednym z najważniejszych albumów 2022 roku.
6. Isaac Albéniz: Iberia (piano suite), Nelson Goerner – piano (Alpha Classics)

Nelson Goerner, który już wielokrotnie wsławił się pamiętnymi interpretacjami, wyruszył aby zdobyć ten szczyt. I zdobył go. Technicznie pianista jest bez zarzutu. Nie tylko przeszedł trasę szacunkiem dla kompozytora, ale i z łatwością pokonał karkołomne szczeliny, pionowe ściany i strome zbocza. W jego grze słychać wyczucie ognistego temperamentu tej muzyki, dźwięki gitary i dzikie taneczne rytmy. A wszystko to skąpane w sennej atmosferze gorącej hiszpańskiej sjesty. Tym samym pianiście w pełni udało się przywołać założenia Isaaca Albéniza – jego interpretacja jest nie tylko bliska iberyjskiego ducha, ale i istoty twórczości Debussy’go. Nelson Goerner doskonale wie, jak zrównoważyć te różne poziomy Iberii, połączyć kontrastujące tempa, przypuścić atak i złapać oddech.
7. Cinema, Alexandre Tharaud – piano, Orchestra dell’Accademia Nazionale di Santa Cecilia, Antonio Pappano (Erato)

Jeśli brałbym pod uwagę ilość odtworzeń, to płyta Cinema Alexandre’a Tharauda byłaby albumem roku 2022. Ten znakomicie zagrany i nagrany dwupłytowy album honoruje kompozytorów wielkiego ekranu. Tharauda i Orchestry dell’Accademia Nazionale di Santa Cecilia pod batutą Antonia Pappano słucha się wybornie, niezależnie od pory dnia i roku, nastroju i miejsca.
8. Jean Sibelius: Symphonies Nos. 3 & 5, Pahjola’s Daughter, Gothenburg Symphony Orchestra, Santtu-Matias Rouvali (Alpha Classics)

Jeśli Finom wydawało się, że jako jedyni mają klucz do Sibeliusa, to byli w błędzie. Goeteborczycy mają równie dobry i nie podrobiony. Nie mogę oprzeć się urokowi tego albumu.
9. Hans Gál: Works for Viola and Piano, Magdalena Tchórzewska, Katarzyna Wasiak (RecArt)

Czasy, w których żyjemy idą w parze z tym nagraniem. Instrumentalistki nadmiernie nie wartościują muzyki Gála. Po prostu z atencją przyglądają się jej i prorokują, że zawsze będzie właściwy czas dla dobrych i niebanalnych melodii oraz solidnego warsztatu kompozytorskiego. Ten album to kolejny dowód, że piękno można znaleźć tam, gdzie nikt go wcześniej nie widział.
10. Virtuosa, Infusion Baroque (Leaf Music)

To moje pierwsze zetknięcie Infusion Baroque. Kanadyjski ansambl tworzą cztery świetne instrumentalistki, grające na instrumentach historycznych: Alexa Raine-Wright (flet), Sallynee Amawat (skrzypcach), Rona Nadler (klawesyn) i Andrea Stewart (wiolonczela i viola da gamba). Na Virtuosie dołączają do nich sopranistka Ariadne Lih, skrzypaczka Sari Tsuji i fortepianistka Gili Loftus. Rezultatem tego muzycznego spotkania jest szereg utworów, które brzmią po prostu świetnie, niezależnie od tego, czy jest to Koncert fletowym F-dur pruskiej księżniczki Anny Amalii z lat 70. XVIII wieku, czy kompozycja Versailles Lindy Catlin Smith z 1988 roku.
11. Karol Szymanowski: Piano Works, Krystian Zimerman (Deutsche Grammophon)

Do najważniejszych atutów tego albumu należą: zapierająca dech w piersiach wirtuozeria Wariacji…, gęstość brzmienia uzyskanego w Maskach i niebotyczne piękno rozmarzonych Preludiów. Jednak tym, co mnie uwiodło najbardziej u Zimermana, to umiejętność pokazania, jak bardzo ideał pięknego dźwięku był bliski Szymanowskiemu.
12. Gustav Mahler: Symphony No. 5 i C-sharp Minor, Czech Philharmonic, Semyon Bychkov (Pentatone)

Czech Pilharmonic są w tym nagraniu bodaj bardziej wirtuozowscy niż w poprzednim wcieleniu pod Vaclavem Neumannem. W ich interpretacji słychać humor i odmowę popadnięcia w romantyczną przesadę, jakiej niestety jest dużo w wielu inny nagraniach, i to nawet najlepszych orkiestr.
Robert Majewski