Isaaca Albéniz: Iberia (piano suite)
Nelson Goerner – piano

Alpha Classics 2022, TT: 82’41”

Płyta miesiąca Ukraina 1 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2

„Iberia” – the piano cycle of Isaac Albéniz – is one of the eight-thousanders in piano literature. Nelson Goerner is one of the few pianists to reach this peak

Cykl fortepianowy Isaaca Albéniza Iberia, skomponowany w latach 1905-1909, jest jednym z ośmiotysięczników w literaturze fortepianowej. Cztery księgi, w których znajduje się łącznie dwanaście utworów, stanowią muzyczny portret Hiszpanii. Tytuły odnoszą się bezpośrednio do tamtejszych regionów i miast.

Inspiracji do powstania dzieła Albéniz szukał w wirtuozowskiej twórczości Franciszka Liszta, chęci „wprzęgnięcia” w hiszpańską literaturą fortepianową szeroko pojętego folkloru oraz w próbie stworzenia własnego języka muzycznego, opartego na nowoczesnym wówczas, impresjonistycznym podejściu, wzorowanym m.in. na twórczości Claude’a Debussy’ego.

Ci, którzy znają ten utwór, wiedzą, że przystępując do nagrania Nelson Goerner miał silną konkurencję. Nie chodzi o ilość nagrań, raczej o ich jakość. Legendarne są trzy nagrania Alicii de Larrocha, uważanej za najwybitniejszą interpretatorkę Albéniza i iberyjskiej twórczości fortepianowej w ogóle. Z innych nagrań w zasadzie liczy się jeszcze jedno z roku 2004. Jego autorem jest Marc-André Hamelin.

Tymczasem Nelson Goerner, który już wielokrotnie wsławił się pamiętnymi interpretacjami, wyruszył aby zdobyć ten szczyt. I zdobył go. Technicznie pianista jest bez zarzutu. Nie tylko przeszedł trasę szacunkiem dla kompozytora, ale i z łatwością pokonał karkołomne szczeliny, pionowe ściany i strome zbocza. W jego grze słychać wyczucie ognistego temperamentu tej muzyki, dźwięki gitary i dzikie taneczne rytmy. A wszystko to skąpane w sennej atmosferze gorącej hiszpańskiej sjesty. Tym samym pianiście w pełni udało się przywołać założenia Isaaca Albéniza – jego interpretacja jest nie tylko bliska iberyjskiego ducha, ale i istoty twórczości Debussy’go. Nelson Goerner doskonale wie, jak zrównoważyć te różne poziomy Iberii, połączyć kontrastujące tempa, przypuścić atak i złapać oddech.

Wszystko to, o czym tu piszę jak w soczewce skupia trzeci w kolejności utwór cyklu. To Boże Ciało w Sewilli. Ilustruje on procesję Bożego Ciała, która przy akompaniamencie orkiestry grającej marsza, idzie ulicami miasta. Marsz procesyjny ostatecznie zostaje zagłuszony przez żałobną saetę, melodię przywołującą andaluzyjskie cante jondo i akompaniament brzmiący jak gitarowe flamenco. Marsz i saeta przeplatają się coraz wyraźniej, aż w końcu główny temat marszu przechodzi w skoczną tarantellę, która nagle kończy się kulminacyjnym akordem fffff. Utwór zamyka delikatna koda, ponownie przywołująca na myśl gitarę flamenco i odległe kościelne dzwony.

Nagranie Goernera może nie zastąpi uczestnictwa w tym święcie, ale słuchając go, ma się wrażenie, że się tam jest!

Robert Majewski