13 kwietnia w dawnym płockim Opactwie Benedyktyńskim odbyło III Forum Muzyków Kościelnych. Wzięło w nim udział około 80 osób: organistów (obu płci) i śpiewaczek, które w diecezji płockiej wykonują śpiewy w kościołach, w czasie udzielania młodym parom sakramentu małżeństwa.
W czasie spotkania był czas na dyskusję, której tematem stała się kwestia tzw. “elektronicznych organistów”. czyli włączania w czasie mszy gotowych nagrań. To coraz częstsza praktyka, chociaż przepisy liturgiczne zabraniają tej czynności. Muzyka w kościele powinna być wykonywana na żywo.
Wielu proboszczów decyduje się na ten krok, ponieważ coraz trudniej o dobrego organistę. Dzieję się tak mimo usilnych starań organizatora Forum – Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej „Musicum”, który od lat kształci organistów. Wielu muzyków kończąc płocki instytut, nie decyduje się na pracę organisty.
NNnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnnie dla elektronicznego organisty, bo przecież to jest profanacja tego co w kościele dzieje się. Organiści oraz śpiewacy są różni i na różnym poziomie grają, ale jednak jest to na żywo, co poprawia nastój liturgii lub innego nabożeństwa. Fajnie także jest jak do różnych uroczystości przygrywają zamiast organistów np. jakieś zespoły muzyczne i one wcale nie muszą być profesjonalne. Czasami nawet w trakcie takich spotkań liturgicznych łzy mi same z oczu lecą ponieważ zespoły lub chór taki wspaniały nastrój robią. Muzyka z płyty lub innego nośnika nie zastąpią tego. Nie chcę pisać który organista mi się najbardziej podoba, żeby nie urazić innych.
Podsumowując napiszę, że muzyka w kościele powinna być tylko i wyłącznie na żywo.
Muszę jednak przyznać, że w Sanktuarium naszym w nowym kościele Msza poranna często odprawiana jest bez muzyki i także jest wspaniała atmosfera.
Pozdrawiam Robercie.
PolubieniePolubienie