Między nami dwojgiem, czyli o najnowszej płycie Melody Gardot

Entre Eux Deux
Melody Gardot & Philippe Powell
Universal Music 2022, TT: 43’29”

 

Trzeba mieć całkiem sporo artystycznej odwagi, żeby w maju, kiedy wszystko wokół rozkwita i budzi się do życia wydać płytę, która już dziś nazywana jest najsmutniejszą płytą roku. Gdyby to była jesień, to te z pozoru smutne utwory, które Melody Gardot i Philippe Powell wydali na wspólnej płycie idealnie wpasowałyby się w typowe dla tej pory roku okoliczności przyrody.

Ten niezwykły duet, który stworzyli na płycie Entre Eux Deux Melody Gardot – amerykańska wokalistka jazzowa mieszkająca w Paryżu i Philippe Powell – francusko – brazylijski pianista i wokalista (syn legendarnego Baden Powell’a), to doskonałe wręcz połączenie nieprzyzwoicie seksownego brzmienia głosu Melody i subtelnego do bólu fortepianu Philippe’a, jak wyrafinowana gra wstępna kochanków, którzy pomimo tego, że znają każdy milimetr swojego ciała, to ciągle są siebie głodni.

Gardot o nowej płycie: „Gdybym miała podsumować płytę w kilku słowach, powiedziałabym, że ta płyta jest jak taniec dwojga ludzi, którzy kochają to samo: poezję i piękne melodie. Tytuł Entre eux deux („Między nami dwojgiem”) jest prawdziwy, to spojrzenie do świata dwóch dusz, dwojga artystów, którzy po prostu się nawzajem lubią.”

Dla Powell’a nagranie płyty z Gardota, to wyjątkowe artystyczne doznanie: „Ta płyta to najwspanialszy prezent, o jakim może marzyć pianista-kompozytor. Praca w duecie z jednym z wielkich artystów naszych czasów to najwspanialsze muzyczne doświadczenie, jakie kiedykolwiek miałem” – powiedział Philippe.

Mam świadomość, że muzyka zawarta na płycie Entre Eux Deux, to nie jest idealna towarzyszka grillowych imprez podlewanych „jasnym pełnym” u znajomych na działce, ale jeżeli przyjdzie wam ochota na coś wykwintnego, to te dźwięki są naprawdę warte uwagi.

Polecam zdecydowanie.

Jacek Bulak