Chopin
Rafał Blechacz – piano
Deutsche Grammophon 2023, TT: 66’00”

Rafał Blechacz nie nagrywał Chopina od dziesięciu lat. Nowy album jest nie tylko powrotem do muzyki naszego najważniejszego kompozytora, ale i – jak mówi – pokazuje jego wzbogacone pandemicznym doświadczeniem oblicze.
Rafał Blechacz nigdy nie był typem muzycznego ekstrawertyka w rodzaju Vladimira Horowitza, którego emocjonalne interpretacje potrafiły zetrzeć w proch wszystko, co napotkały na swojej drodze. Blechacz zawsze grał dość powściągliwe, ale dawniej bardziej niż teraz. Zmianę słychać szczególnie wyraźnie w Sonacie h-moll, ale i poprzedzającej ją żałobnej Sonacie b-moll z łatwością wychwycimy inne podejście. Aby się o tym przekonać, wystarczy porównać to nagranie z wcześniejszymi (np. z konkursu chopinowskiego, który wygrał; a szczególnie z jego debiutem fonograficznym dla firmy CD Accord).
Nowa płyta pokazuje dojrzalsze oblicze pianisty. Emocje wynikające z dojrzałości i nabierania życiowego doświadczenia sprowokowały Blechacza do innego spojrzenia na barwę, dynamikę i do głębszego przeżywania harmonii czy nawet pojedynczych akordów. Można się zżymać na niektóre decyzje interpretacyjne, ale bez wątpienia to jeden z najlepszych w tej chwili chopinistów na świecie.
Bardziej “romantyczny” Blechacz nie zapomniał o swojej rozważnej naturze. To dobrze, bo to właśnie ona odpowiada za chirurgiczną wręcz precyzję frazowania, wierność tekstowi muzycznemu i świetlistość stylu.
Bardzo podoba mi się ten “nowy” Blechacz i mam nadzieję, że nie jest to rozdział zamknięty. Czekam na kolejne zaskoczenia.
Robert Majewski © 2023