Hebenstreit’s Bach. Works by Johann Sebastian Bach Adapted for Dulcimer and Organ
La Gioia Armonica, Margit Übellacker – dulcimer, Jürgen Banholzer – organ
Ramée 2022, RAM 2101, TT: 66’10”
At first glance, the CD seems to be another project from the „cabinet of baroque oddities” series. The duo La Gioia Armonica (Margit Übellacker and Jürgen Banholzer) present their own transcriptions of Bach’s pieces for organ and… hammered dulcimer. The quirkiness, however, is charming and electrifying enough to be enjoyable to listen to
Płyta na pierwszy rzut ucha wydaje się kolejnym projektem z cyklu „gabinet barokowych dziwactw”. Oto duet La Gioia Armonica (Margit Übellacker i Jürgen Banholzer) prezentuje własne transkrypcje utworów Bacha na organy i… młoteczkowe cymbały. Dziwactwo jest jednak na tyle urokliwe i elektryzujące, że przyjemnie się tego słucha.
Cymbały młoteczkowe, których użyto do nagrania to specjalnie zbudowany instrument chromatyczny, wzorowany na nieistniejących już modelach. Ja twierdzą muzycy, były używane w na początku XVIII wieku.
Margit Übellacker i Jürgen Banholzer odwołują się do postaci Pantaleona Hebenstreita, który w tamtych czasach zdobył sławę jako wirtuoz tego instrumentu i konstruktor. Cymbały młoteczkowe były popularne nie tylko jako instrument wykorzystywany podczas kameralnych koncertów. Miała je również w swoim składzie słynna orkiestra dworka w Dreźnie.
Brzmienie instrumentu jest rzeczywiście magiczne i potrafi oczarować. Plasuje się się gdzieś pomiędzy harfą i klawesynem. Jednak w przeciwieństwie do klawesynu da się na nim różnicować dynamikę. Rodzaje młotków – drewniane lub pokryte bawełną – wpływają na jego brzmienie.
Niestety, do naszych czasów nie przetrwał repertuar na cymbały młoteczkowe. Jak można przeczytać w książeczce dołączonej do płyty, już w XVIII wieku przerabiano na niego utwory skrzypcowe lub klawesynowe. Tym tropem poszli Übellacker i Banholzer. Artyści założyli, że Bach musiał znać ten instrument. A że kompozytor przebywał przez jakiś czas w Dreźnie, musiał spotkać Pantaleona Hebenstreita.
Co mogło wyniknąć z tego spotkania, prezentuje omawiane nagranie. Sonaty na skrzypce i klawesyn oraz kilka pojedynczych utworów solowych na skrzypce i wiolonczelę okazują się bardzo odpowiednie, aby to pokazać.
Margit Übellacker i Jürgen Banholzer nagrali płytę, która nie ogranicza się jedynie do efekciarstwa. To bardzo pomysłowi muzycy. Ich wirtuozeria wprawia w osłupienie, a pomysł na płytę jest na tyle uwodzicielski, że zainteresowanie nagraniem nie kończy się wraz z wybrzmieniem ostatniego dźwięku. Chce się wracać.
Robert Majewski