Światowej sławy rosyjska sopranistka, Anna Netrebko, zapowiedziała, że ​​„wycofuje się z koncertów do odwołania”. To reakcja na falę krytyki jakiej doświadczyła w związku z powiązaniami z Władimirem Putinem.

Artystka nie zaśpiewa w La Scali, ani w Zurychu. W oświadczeniu wydanym przez dyrektora szwajcarskiego teatru Andreasa Homokiego czytamy, że chociaż Netrebko potępiła wojnę w Ukrainie i złożyła kondolencje cierpiącym, „nie była w stanie zdystansować się od Władimira Putina”.

Z kolei ambasador Ukrainy w Niemczech wezwał we wtorek na Twitterze do bojkotu koncertu Netrebko w Hamburgu: „Drodzy niemieccy przyjaciele. Proszę, proszę, proszę! Zbojkotujcie! To już nie jest sztuka”.

W zeszłym tygodniu Netrebko udostępniła post na swoim koncie na Instagramie, w którym deklaruje swoją miłość do Rosji i współczucie dla cierpiących na Ukrainie. „Chcę jednak dodać jedną rzecz” – pisze. „Zmuszanie artystów lub jakiejkolwiek osoby publicznej do publicznego wyrażania swoich poglądów politycznych i potępiania ich ojczyzny nie jest właściwe. To powinien być wolny wybór. Podobnie jak wielu moich kolegów nie jestem osobą polityczną, nie jestem ekspertem od polityki. Jestem artystką i moim celem jest jednoczenie ludzi ponad politycznymi podziałami”.

Od tego czasu dodała kolejny post, w którym wyraził pragnienie pokoju i zakończenia wojny. Jednak do listu dołączono zdjęcie, na którym trzyma za rękę dyrygenta Waleryja Giergijewa – przyjaciela Władimira Władimirowicza Putina. To jednoznacznie sugeruje solidarność z rosyjskim dyrygentem. Od tego czasu swoje konto na Instagramie przekształciła w prywatne, aby nie wszyscy użytkownicy mogli dotrzeć do publikowanych przez nią treści.