Ravel: Bolero, La valse, Alborada del gracioso, Rhapsodie espagnole, Une barque sur l’océan, Pavane pour une infante defunte
Basque National Orchestra, Robert Trevino – direction
Ondine, 2021, TT: 69’39”
I highly recommend this album due to Trevino’s extraordinary attention to detail
Tym albumem Robert Trevino i jego Baskiska Orkiestra Narodowa wepchnęli się szturmem na tereny często odwiedzane. Kompozycje orkiestrowe Ravela – Bolero, Pawana na śmierć infantki, Rapsodia hiszpańska, Alborada del gracioso, czy Walc – należą bowiem do podstawowego repertuaru wszystkich orkiestr na całym świecie i mają mnóstwo wzorcowych wykonań i nagrań. Mimo to polecam gorąco tę płytę ze względu na niebywałą dbałość Trevino o szczegóły i detale. Chociaż znałem doskonale te utwory, nie przypuszczałem, jak ważną rolę odgrywają poukrywane w głębi partytury motywy i frazy. Trevino wyłuskuje je i łączy, tworząc rzadko słyszane kontrapunktyczne konteksty.
Już otwierający płytę La valse pokazuje poziom symbiozy dyrygenta i orkiestry. To przypomina najlepsze wykonania tego utworu należące do Karajana, Dutoita i Bouleza. Ale gdy tych dyrygentów pochłania mrok, odczytanie Trevina rozwija utwór w prawdziwy taniec. Oczywiście dyrygent nie zapomina, o co w nim chodzi w tym utworze, więc ostatecznie – podkręcając tempo – prowadzi tę interpretację nad krawędź urwiska. Bardzo to ekscytujące.
Alborada del gracioso i Rhapsodie espagnole są równie udane. Wyrazistość przekazu daje wrażenie podglądania malarza podczas pracy. Klarownie zagrane partie solowe na instrumentach dętych drewnianych jako żywo przypominają pociągnięcia pędzla na płótnie.
Une barque sur l’océan jest tak sugestywnie zagrany, że ma się wrażenie obserwowania gry fal na otwartym oceanie. Z kolei Pawana ma poruszającą moc kameralnej intymności.
Najmniej spodobało mi się Bolero. Bez obaw – nic złego tu się nie dzieje. Po prostu lubię ten utwór przyprawiony odrobiną „wulgarności” rodem z portowej tawerny, gdzie rozgrzane winem tancerki tańczą w obezwładniającym rytmie bolera. U Travino – jak na mój gust – jest zbyt grzecznie. Dodatkowym atutem nagrania jest realizacja dźwięku. Dźwiękowiec – Fabian Frank – doskonale wyczuł intencje dyrygenta i zrealizował nagranie pozwalające nam usłyszeć każdy szczegół tych porywających orkiestracji Ravela.
Robert Majewski