György Ligeti: 18 Études
Danny Driver – piano

Hyperion Records, 2021, TT: 57’52”

plyta miesiaca new  rm red star  rm red star  rm red star  rm red star  rm red star

The high contrapuntal, rhythmic and intellectual complexity of these three cycles also requires emotionality – which was often emphasized by Ligeti himself. In meeting this postulate, I see the importance of the discussed Driver’s recording

Trzy cykle etiud fortepianowych Ligetiego powstały między rokiem 1985 a 2001. Mimo piekielnego stopnia trudności, stały się współczesnymi klasykami. Na dobrą sprawę literatura fortepianowa nie otrzymała tak błyskotliwych i hipnotyzujących utworów tego typu od czasu Chopina, Debussy’ego i Rachmaninowa.

O ich klasie świadczy nie tylko popularność, ale i kilka referencyjnych wykonań. Te najlepsze należą do Pierre-Laurenta Aimarda i Fredrika Ulléna. Tym nagraniem dołączył do nich Danny Driver.

György Ligeti dorastał w burzliwych politycznie latach dwudziestych i trzydziestych XX wieku jako outsider – węgierski Żyd na terenach rumuńskojęzycznych w czasach galopującego antysemityzmu. Podczas nazistowskiej okupacji Węgier szczęśliwie uniknął wywiezienia do obozu koncentracyjnego, chociaż większość jego rodziny nie przeżyła. Później – po inwazji sowieckiej w 1956 roku – w dramatycznych okolicznościach musiał uciec do Austrii. Osobiste doświadczenia z brutalnością nazistów i komunistów nauczyły go zdrowej podejrzliwości wobec autorytarnych reżimów i dogmatycznych stanowisk – zarówno politycznych, jak i artystycznych.

Na Zachodzie zetknął się z europejską awangardą, nowym źródłem inspiracji (muzyka takich kompozytorów jak Stockhausen, Nono i Boulez była trudna do zdobycia na Węgrzech). Jednak z biegiem czasu hegemonia serializmu stawała się nie do zniesienia dla kompozytora, którego muzyka wykazywała tendencję do eksperymentowania, indywidualizmu i różnorodności stylistycznej – każdy utwór rządził się swoimi prawami.

W przeciwieństwie do Chopina, Debussy’ego i Rachmaninowa Ligeti nie był kompozytorem pianistą. Jednak bardzo lubił na nim grać i systematycznie wykorzystywał podczas nauczania kompozycji w Hochschule für Musik und Theater w Hamburgu.

Dostępność fortepianu była tylko jednym z wielu ważnych czynników w genezie Etiud. W 1980 roku Ligeti odkrył złożone Studium polirytmiczne na fortepian, autorstwa amerykańskiego kompozytora Conlona Nancarrowa. Utwory, które pomimo tego, że były w większości nie do zagrania przez pianistę solo, otworzyły nowe ścieżki wirtuozerii. Mniej więcej w tym czasie, za sprawą pracy etnomuzykologa Simhy Aroma, Ligeti zafascynował się afrykańską polifonią. Następnie jeden z jego studentów kompozycji, Portorykańczyk Roberto Sierra, przyniósł na zajęcia muzykę latynoamerykańską. Jeśli dodać do tego muzyczne odkrycia Ligetiego na temat renesansowej polifonii, balijskiego gamelanu, jazzu Billa Evansa i Theloniousa Monka oraz wschodnioeuropejskich tradycji ludowych oraz pozamuzyczne zainteresowania teorią chaosu i geometrią fraktalną – to z tego kolażu inspiracji wyłaniają nam się źródła dla Etiud.

Wysoka złożoność kontrapunktyczna, rytmiczna i intelektualna tych trzech cyklów domaga się jednak emocjonalności – co często podkreślał sam Ligeti. I w sprostaniu temu postulatowi upatruję rangę omawianego nagrania Drivera. Jego spojrzenie cechuje się zgrabnym prowadzaniem muzycznych kontrastów, starannie wyważonymi teksturami, wyczuleniem na frazowanie. To interpretacja dobrze zagrana ale i przeżyta emocjonalnie. Jest w grze Danny’ego Drivera mnóstwo energii, którą pianista potrafi utrzymać przez cały czas nagrania. Jeśli dodać do tego wyjątkową umiejętność wyłuskania z kompozycji Ligetiego tanecznego idiomu, orzeźwiającą klarowność gry oraz świetny esej na temat Etiud, to wyłania się album, który zaliczam do wąskiego grona najlepszych fonogramów tego roku.