Monika Grütters, minister kultury Republiki Federalnej Niemiec powiedziała podczas otwarcia Muzeum Niemców Sudeckich w Monachium: Artyści Niemieccy wywodzący się z Sudetów tworzyli historię na wiele sposobów. Stała się ona integralną częścią niemieckiego kanonu edukacyjnego: w muzyce był to Gustav Mahler, w literaturze z Rainer Maria Rilke, w filmie został unieśmiertelniony Oskar Schindler, który uratował 1200 Żydów przed nazistowskim reżimem terrorystycznym”.

Nie wiem, czego uczy się w niemieckich szkołach, ale warto wiedzieć, że Gustaw Mahler nie był Sudetczykiem (podobnie jak Reiner Maria Rilke). Urodził się na pograniczu czesko-morawskim, w rodzinie żydowskiej i był obywatelem Austro-Węgier. Przedstawianie go jako etnicznego Sudetczyka i symbolu jedności Niemiec, jest – delikatnie mówiąc – nadużyciem. Szczególnie w świetle tego, co symbolizowali Niemcy sudeccy.