Ziuk był człowiekiem walki, Broniś pacyfistą. Obaj zostali skazani za działalność polityczną i zesłani – obaj za niewielki i dość przypadkowy udział w zamachu na cara. Potem Ziuk stanął na czele Legionów Polskich, Broniś był przeciwnikiem działań zbrojnych i wszelkiej przemocy.

Ziuk stanął na czele odrodzonej Polski, Broniś odkrył w sobie duszę etnografa i został na Sachalinie (a potem w Japonii), badając kulturę tamtejszych autochtonów. Bywało, że nie widywali się latami, ale do końca życia Bronisia – zakończonego samobójstwem – darzyli się prawdziwie braterską miłością. Bronisław Piłsudski zawsze żył w cieniu brata. W szkole i w miłości to Józef miał więcej szczęścia. I to szczęście nie opuszczało go do końca.

Józef Piłsudski wypuszczony przez Niemców z Magdeburga zostaje naczelnikiem państwa. Polacy cieszą się z niepodległości. A nad Bronisławem zapada kurtyna milczenia, kończy się dopiero kilkadziesiąt lat później.

Dopiero pod koniec XX wieku okazało się, że Bronisław to jeden z najwybitniejszych badaczy folkloru na świecie. To on zachował dla potomności kulturę Ajnów i Niwchów – niemal wymarłych już ludów Dalekiego Wschodu. Odkrycie przez Japończyków spuścizny Bronisława okazało się międzynarodową sensacją naukową. Dało to początek renesansowi jego dokonań naukowych. Odtąd cyklicznie odbywają się sympozja naukowe poświęcone dorobkowi Bronisława, nakręcono o nim kilka filmów dokumentalnych. W Jużnosachalińsku stanął jego pomnik, drugi wznieśli Japończycy na Hokkaido – nieopodal ajnuskiego skansenu, który rocznie odwiedza kilkaset tysięcy osób.

Bronisław żył na Dalekim Wschodzie prawie dwadzieścia lat. Założył tam nawet rodzinę. Ożenił się z ajnuską dziewczyną i miał z nią dwoje dzieci. Nosił symboliczny przydomek Króla Ajnów. Pełen nadziei powrót do ojczyzny okazał się rozczarowaniem. Nie dość, że porzucił rodzinę, to wszędzie w Polsce spotykała go obojętność. Nikogo nie obchodziła jego wiedza, nie mógł znaleźć pracy. Przeniósł się więc do Paryża, ale i tam wpadł w wir politycznych rozgrywek polskiej emigracji politycznej. Światek intryg i swarów zawsze go mierził, był mu obcy i nieprzyjazny. Odkąd wyjechał z Azji, był bardzo samotny, nie wiodło mu się w sprawach sercowych. Całe jego życie stało się błąkaniem po omacku. Depresja ostatecznie rzuciła go w nurt Sekwany. Stało się to 17 maja 1918 r. Kilka miesięcy później jego brat stanął na czele wolnej Polski.

W Japonii – obok Chopina, Wałęsy i Jana Pawła II – Bronisław Piłsudski należy do czwórki najbardziej znanych Polaków. W Polsce nadal jest obłożony anatemą obojętności. Na szczęście widać światełko w tunelu. Oto staraniem Iskier ukazała się arcyciekawa biografia Bronisława Piłsudskiego pojedynek losem. Jej autor, Jerzy Chociłowski, przypomina sylwetkę Bronisława wnikliwe i rzeczowo. Nie pisze laurki dla pokrzywdzonego przez los i historię brata naczelnika państwa. Wydobywa postać z mroku dziejów, dopominając się o należne jej miejsce w historii polskiej etnografii i zbiorowej świadomości. Na uwagę zasługuje również piękny język i styl pisarski Chociłowskiego. Kto śledzi serię biografii Iskier, wie, że to znak rozpoznawczy wydawnictwa.

Jerzy Chociłowski, Bronisława Piłsudskiego pojedynek z losem, Iskry, Warszawa 2018