Rywka zastrzeliła koleżankę, która ją o to prosiła, po czym strzeliła do siebie. (…) Można jednak założyć, że strzelając, mierzyła nie tylko w ciała, które nie były w stanie przeżyć, lecz także w Historię jako narzędzie dominacji, ówczesne standardy społeczne i etyczne. Strzelała przeciwko Niemcom, by nie dostać się w ich ręce, ale i zapewne przeciwko Polakom, antysemityzmowi i przemocy asymilacji, przeciwko hipokryzji i bezczynności aliantów, raz jeszcze dobitnie potwierdzając, że po tym wszystkim nie ma powrotu. Powstanie w getcie było ruchem bez nadziei, manifestem ostatecznej niezgody, a gest Rywki potęgował wymiar tego wydarzenia. To był wybór ostatniej szansy, przejęcie sprawczości dokonane z pozycji klęski.
W książce Kwestia charakteru. Bojowniczki z getta warszawskiego (Wydawnictwo Czarne w koedycji z Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN); pod redakcją Monika Sznajderman i Sylwia Chutnik) Zuzanna Hertzberg podkreśla, że tytułowe dziewczyny „potrzebują nas, by odzyskać swój głos i należne im miejsce w historii”.
Agnieszka Haska zajęła się Reginą Fudem „Lilit”. Przyznaje, że „informacje o niej to raptem strzępki, drobne nitki, które rozrywają się w palcach”. Każdy odkryty drobiazg cieszy też Monika Tutak-Goll; zastanawia się, o czym śniła Mira Fuchrer podczas ostatecznej walki: o lesie, kwiatach, a może o chlebie? Karolina Sulej szuka śladów Frani Beatus m.in. w Koninie. Próbuje zgadnąć, co ta przyszła bojowniczka z chasydzkiej rodziny mogła czuć w miejscowym babińcu – może się nudziła, a może modliła pobożnie?…
Tu o dziewczynach piszą dziewczyny. Według Zuzanna Hertzberg męskiego przekazowi brak jest „kobiecej praktyki przeżywania życia, doświadczenia wspólnoty, wyczucia intymności i siostrzanej empatii, z jaką tylko kobieta może opowiedzieć o innej kobiecie”. Wobec tego tutaj informacje nie oni, lecz one wygrzebują ze wspomnień przyjaciół i znajomych. Siedzą w archiwach, próbują rozszyfrować rozmazane pismo, przeglądają stare książki telefoniczne. Szukają jakichkolwiek śladów nie tylko w Polsce. I gdy Hanka Grupinska pisze o niejakiej Halinie – że ktoś „zapamiętał tylko jej imię i że złapała ją policja polska, kiedy wychodziła z kanałów” – już wiadomo, że ta krótka informacja jest cenniejsza niż złoto, bo jest dowodem, że ktoś taki istniał… Ta lubiła granatowy beret, tamta zakładała krótki owczy kożuszek. A jeszcze inna miała długie warkocze, które plotła każdego ranka.
Autorkom chodzi o przypomnienie światu swoich bohaterek i udowodnienie, że nie były postaciami drugiego i trzeciego planu. Wychodzą poza „towarzyszkę życia Anielewicza”. Cytują słowa Icchaka Antka Cukiermana, komendanta Żydowskiej Organizacji Bojowej – „Słowo >>łączniczka<< nie opisuje tego, czego dokonywały te kobiety. Nie były tylko posłankami. Jako pierwsze szmuglowały broń, granaty, amunicję. (…) A do tego dziewczyny, które przemieszczając się między gettami, zaspokajały nasze najbardziej podstawowe ludzkie potrzeby: niosły nadzieję i dodawały otuchy tym, którzy byli odcięci od świata, pokazywały im, że nie zostali zapomniani” – i starają się je uwiarygodnić. Regina Fudem ignoruje rozkaz i w geście groźby przykłada sobie pistolet do głowy, bo chce wrócić kanałami do płonącego getta. Tosia Altman na „aryjskiej stronie” próbuje nawiązać kontakty z polskim podziemiem, by zdobyć broń. Przywozi ze sobą sfałszowane dokumenty, instrukcje, pieniądze i pocieszenie, że nie wszystko przepadło. Niuta Tajtelbaum wyciąga rewolwer, strzela do zaskoczonego esesmana, po czym błyskawicznie odchodzi.
Jednocześnie przeżywają załamania na wieść o śmierciach osób, które kochały. Dochodzi motyw cielesności: gwałty, rozregulowane cykle menstruacyjne, aborcje… Dzięki temu to opowieści nie tyle o superbohaterkach z niezwykłymi mocami, lecz o osobach z krwi i kości.
Ta książka to również podkreślenie wagi tego, co kształtowało te wszystkie dziewczyny („Każda opowieść o Holokauście musi się zaczynać wcześniej”). Jak przedwojenna edukacja, o której Zuzanna Hertzberg pisze, że była to praktyka „siostrzanego solidaryzmu, inspiracji modelami życia wyemancypowanego od przesądów, zdolności tworzenia kolektywów i umiejętności stowarzyszania się w młodzieżowych grupach (również harcerskich), nie tylko z myślą o ewentualnych zagrożeniach”. Stąd Cywia Celina Lubetkin, późniejsza członkini dowództwa Żydowskiej Organizacji Bojowej dużo czasu „spędzała z młodzieżą, edukując ją w sposobach nawadniania pól, rodzajach upraw, wspólnotowości i przekuwaniu lewicowych idei w praktyki spółdzielcze”. Syn jednej z bohaterek powie o swojej mamie: „To, co tam się działo, to był odruch bez myślenia – robi się coś, bo coś wewnątrz cię w to pcha. Po prostu to, co jest istotne, ten sam czyn, który może być mądry, głupi, może być całkowicie nieprzemyślany, tylko to, co się do tego czynu przyczyniło, a bohaterstwo to jest to, jak my pewne rzeczy postrzegamy ex post facto”.
Jedne przetrwały piekło, inne nie, dzięki tej książce znów żyją. Zaś na ponowne odkrycie czekają kolejne imiona i nazwiska.
Bywało, że niepozorne działania przerastały w akty heroiczne. Najczęściej jednak rozpływały się w pyle codzienności wraz z ich wykonawczyniami. Tyle mniej więcej zostało: kilka gestów, pamięć o zaangażowaniu i jedno zdjęcie, dzięki którym osiemdziesiąt lat po śmierci Rywka Pasamonik nadal ma coś na kształt podmiotowości, personalia i twarz. Chyba za mało, żeby ją sobie wyobrazić, ale z pewnością wystarczająco, by wyłamała się ze stereotypu statystyki historii.
Rafał Kowalski © 2023
P.S. O bojowniczkach w tej książkę napisały (kolejność alfabetyczna): Kalina Błażejowska, Katarzyna Czerwonogora, Agnieszka Dauksza, Patrycja Dołowy, Agnieszka Glińska, Monika Tutak-Goll, Hanka Grupinska, Agnieszka Haska, Zuzanna Hertzberg, Natalia Judzińska, Magdalena Kozłowska, Joanna Ostrowska, Karolina Sulej, Anna Szyba, Karolina Szymaniak.
P.S.2.: Premiera książki zaplanowana jest na 12 kwietnia br. Przedpremierowo porozmawiam o niej z Sylwia Chutnik 1 kwietnia w ramach 8. SHALOM POLIN Gdański Festiwal Kultury Żydowskiej.
Kwestia charakteru. Bojowniczki z getta warszawskiego, red. Monika Sznajderman, Sylwia Chutnik, Wydawnictwo Czarne, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, Wołowiec, Warszawa 2023, s. 344