Marcin Józef Żebrowski  II
Wrocław Baroque Ensemble, Andrzej Kosendiak – direction

NFM Narodowe forum Muzyki, CD Accord 2022,  ACC 284 NFM 72, TT: 53’35”

Płyta miesiąca Ukraina 1 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2

For a true lover of early music, there is no more beautiful moment than discovering a sensational album. This one is like that

Z niecierpliwością oczekuję kolejnych płyt Wrocław Baroque Ensemble. Z ciekawością czekam też, jak zareagują na nie krytycy muzyczni. Wszystkie dotychczasowe nagrania wrocławskiego zespołu są tak dobre i utrzymane w jednorodnej stylistyce wykonawczej, że potrafię dostrzec bezsilność recenzentów, którym przypada w udziale napisanie kolejnego tekstu w zasadzie na ten sam temat. W moim przypadku będzie to właśnie „kolejny” tekst (piąty? szósty? – nie pamiętam). 

Dobrze za to pamiętam dzień, w którym dostałem tę płytę. Śpieszyłem się wtedy na koncert mojego chóru. Wpadłem do domu, żeby wziąć szybki prysznic, uprasować koszulę, wypastować buty, założyć garnitur. Zawsze tym czynnościom towarzyszy muzyka. Odpakowałem więc płytę, włożyłem do odtwarzacza, zdjąłem z suszarki koszulę i… usiadłem w fotelu oniemiały z zachwytu. Z głośników dobiegła mnie bowiem tak piękna muzyka, że czas zatrzymał się. Świat wokół mnie zniknął i ja wraz z nim. 

Album przynosi drugą część kompozycji Marcina Józefa Żebrowskiego – śpiewaka, skrzypka, dyrygenta, kompozytora, a także zakonnika w klasztorze w Częstochowie. Jak wiemy, wizerunek Czarnej Madonny jest czczony w tym miejscu od 1717 roku. Skomponowanie muzyki dla tego kultu maryjnego przypadło właśnie Zebrowskiemu. Uczynił to pomysłowo i w sposób prawdziwie mistrzowski. 

„Nieszpory Maryjne” i „Magnificat” zostały napisane w radosnym włoskim stylu. Kompozytor ozdobił je eleganckimi smyczkami i umiejętnie napisanymi partiami instrumentów dętych. Wokalnie muzyka brzmi chwilami dość operowo. Wykonanie jest bez zarzutu. Nic dziwnego, Wrocław Baroque Ensemble zdążył już przyzwyczaić nas do błyskotliwych wykonań, które oddają historyczną prawdę oryginalnemu idiomowi utworów. Ostra i wzorowa artykulacja chóru, świetnie brzmienie orkiestry i stylowo wykonane partie solowe pomogły szefowi zespołu, Andrzejowi Kosendiakowi, uzyskać muzyczną świeżość i dramaturgię wykonania. 

Z nirwany euforii co jakiś czas wyrywały mnie pytania: jak długo można zachwycać się artyzmem zespołu? Jak długo można wyrażać zdumienie, że mamy w Polsce tak świetnych i zupełnie nieznanych za granicą kompozytorów jak Marcin Józef Żebrowski? Jak długo można nie wychodzić z podziwu dla pomysłu Andrzeja Kosendiaka i jego przyjaciół, którzy serią płyt postanowili przywrócić muzyczne skarby polskiego baroku? Jakich słów użyć, aby zachęcić czytelników do kupienia płyty, o której wiadomo, że jest dobra? 

Litania pytań bez odpowiedzi? I tak, i nie. Po prostu, dla prawdziwego miłośnika muzyki dawnej nie ma piękniejszej chwili nad odkrycie rewelacyjnej płyty. Ta właśnie taka jest. A to już chyba jedenaste wydawnictwo z barokowej serii Wrocławian. Dwie kolejne płyty już są nagrane, ale jeszcze niewydane. W planach następna.

Tekst pierwotnie ukazał się 16 grudnia 2022 r. na łamach Gazety Wyborczej Płock.

Robert Majewski