Wszyscy miłośnicy muzyki Jeana Sibeliusa wiedzą, że ten słynny fiński lubił się porządnie napić. Niejednokrotnie obiad przeciągał się do kilku dni.
Jedno z takich wydarzeń umieścił na obrazie Akseli Gallen-Kallela, przyjaciel kompozytora. Na obrazie, obok bohaterów uczty (w tym Sibeliusa) widać dwie butelki: pustą i pełną.
Restauracja, w której ucztował Sibelius działa do dziś, ale od lat działa na granicy bankructwa. Ostatnio odkryto w niej ślepe drzwi. Po ich otwarciu nie znaleziono zagubionego dzieła Sibeliusa (wszyscy mają nadzieję, że kiedyś odnajdzie się jego VIII Symfonia), a właśnie słynna butelkę, która znalazła się na obrazie Gallen-Kalleli.
