Dualità. Handel Opera Arias
Emőke Baráth – soprano, Artaserse, Philippe Jaroussky – direction
Erato Warner Classics 2022, TT: 72’21”
‚Dualità’ is a nugget of musical gold and one of the best Baroque recitals I have ever heard
Na albumie Dualità, złożonym z arii z dziewięciu oper Haendla, węgierska sopranistka, Emőke Baráth, bada „dwoistość kobiecej duszy – w której wrażliwość łączy się z władzą” oraz potencjał kobiecego głosu, który potrafi odmalować portret zarówno heroiny jak i herosa. Na płycie znajdziemy arie należące do trzech męskich bohaterów (Faramonda, Taurida i Radamista) i sześciu kobiecych.
Emőke Baráth pojawiła się jakieś dziesięciu lat temu na światowej scenie i przez ten czas urosła do rangi divy barokowej opery. Pamiętamy z pewnością niezwykłego Orfeusza Monteverdiego, którego nagrała w 2017 roku, a rok później równie znakomity album Orfeusz i Eurydyka Christopha Willibalda Glucka. W obu przypadkach partnerował jej legendarny Philippe Jaroussky. Tym razem słynny francuski kontratenor stanął za pulpitem dyrygenckim, by poprowadzić założoną przez siebie dwadzieścia lat temu orkiestrę Artaserse.
Zdaje się, że Jaroussky coraz częściej występuje w tej roli. Cóż, kariera kontratenora – nawet najlepszego na świecie – nie trwa wiecznie. Widać taki ma pomysł na siebie. I dobrze. Wielu kolegów Jaroussky’ego stanęło już w obliczu końca kariery śpiewaka. Paru z nich dyrygowanie dobrze wychodzi. Najlepszym przykładem jest René Jacobs, który odnosi jako dyrygent ogromne sukcesy.
Jak wypadła Emőke Baráth na tej płycie? Jak zwykle, a nawet lepiej. To prawdziwy kameleon. Każda grana przez nią postać jest inna. Otwierająca album aria Qual leon, che donne irato z Arianny na Krecie, gdzie Taurius stoi w rozkroku między miłością i chęcią zemsty, jest tego świadectwem. Mistrzowskie prowadzenie melodii, frazowanie i zapierająca dech w piersiach wirtuozeria – to wszystko to składa się na ten wspaniały recital. Słucham Emőke Baráth bez wytchnienia. Jak narkoman nie mogę nasycić się barwą jej głosu, elastycznością, stylem i klasą. Nie da się wyłączyć tej płyty w trakcie. Co więcej, tylko obowiązki dnia codziennego zmuszają mnie do tego. Gdy muszę zrobić cos innego, jestem jednym wielkim pragnieniem, aby znowu znaleźć się zaciszu mojego pokoju i spotkać Emőke, Philippe’a i zespół Artaserse.
Dualità to samorodek muzycznego złota i jeden z najlepszych barokowych recitali, jaki kiedykolwiek słyszałem.
Robert Majewski