Georg Philipp Telemann: Viola Concertos
Antoine Tamestit -viola, Sabine Fehlandt – viola, Akademie für Alte Musik Berlin, Bernhard Forck  – violin, direction

Harmonia Mundi 2022, TT: 68’28”

plyta miesiaca new  rm red star  rm red star  rm red star  rm red star  rm red star

Telemann noticed the qualities of a solo instrument in the viola, and Antoine Tamestit confirms it with its excellent performance. His playing is bold and elegant – as befits an artist with an established global reputation. To record, Tamestit used the Stradivarius instrument from 1672. The dazzling timbre enchants not only in viola concerts, but above all in fantasies for solo viola. Springy and deep sound goes hand in hand with articulation and nuanced phrasing.

Czytając program tego albumu, pomyślałem sobie, ze oto kolejna płyta, która przynosi lepsze wykonanie, niż kompozycje. Połączenie Telemanna i altówki nie wróżyło jakiejś szczególnej muzycznej uczty. Myślenie stereotypami już parę razy dało mi w kość. Nie sądziłem, ze i tym razem tak będzie. A przynajmniej nie aż tak.

Czerwona lampka powinna się zapalić, gdy dowiedziałem się, że Akademie für Alte Musik Berlin (Akamus) tym nagraniem rozpoczynają jubileusz czterdziestolecia swojego istnienia. Nie mogła więc to być po prostu kolejna ich płyta. Drugą czerwoną lampkę mogłem dostrzec, gdy doczytałem, że solistą jest Antoine Tamestit. „Niewierny Tomasz” we mnie był jednak tak silny, że dopiero odsłuch nagrania zrzucił łuski z moich uszu.

Okazało się, że urodzonego w Magdeburgu Georga Philippa Telemanna można uznać nie tylko za jednego najważniejszych kompozytorów wszech czasów, ale i za „ojca” muzyki na altówkę. Nie chodzi o to, że nikt wcześniej nie komponował na ten instrument, ale że nikt wcześniej nie robił tego tak dobrze.

Telemann dostrzegł w altówce walory instrumentu solowego, a Antoine Tamestit potwierdza to wybornym wykonaniem. Jego gra jest odważna i elegancka – jak przystało na artystę o ustalonej już światowej renomie. Do nagrania Tamestit użył instrumentu Stradivariusa z 1672 roku. Olśniewająca barwa zachwyca nie tylko w obu koncertach altówkowych – TWV51:G9 i na dwie altówki TWV 52:G3 (oba w G-dur) – ale przede wszystkim w fantazjach na altówkę solo (C-dur i Es-dur). Sprężysty i zarazem głęboki dźwięk instrumentu Tamestita idzie w parze z artykulacją i frazowaniem pełnym niuansów.

Podobnie sprawa się ma w przypadku Sonaty na dwie altówki d-moll (TWV 40:121). Tamestitowi towarzyszy w niej (również w koncercie na dwie altówki) Sabine Fehlandt. To niby muzyczny drobiażdżek, a ileż tu synergii! Solistom w ciągu zaledwie pięciu minut udało się pokazać mistrzowski timing, wspólnotę prowadzenia fraz i rozkładania napięć. Te dwa instrumenty brzmią, jakby grał na nich jeden człowiek.

Album uzupełniają dwie uwertury Telemanna: Uwertura burlesque i suita La Changeante. Jak przystało na jedną z najlepszych barokowych orkiestr świata, Akademie für Alte Musik Berlin dają tu mistrzowski popis. Charakterystyczne brzmienie orkiestry – kierowanej od skrzypiec przez koncertmistrza Bernharda Forcka – jest stylowe i spójne. Akamus grają ciepło, ekspresyjnie, błyskotliwie i wirtuozowsko. Nie znajdziemy tu mdłego i ociężałego basso continuo, co niestety zdarza wielu nawet dobrym orkiestrom.

Na podkreślenie zasługuje też realizacja dźwięku. Jak to zazwyczaj bywa w przypadku tej orkiestry, nagrania dokonano w berlińskim Teldex Studio. Poziomy poszczególnych sekcji smyczków są wyważone, a całość otrzymała przyjemną klarowność.

Cieszę się Akademie für Alte Musik Berlin rozpoczęli swój jubileusz od nagrania kompozycji mniej znanych. Na prężenie muskułów w wielkich dziełach przyjdzie jeszcze czas.

Robert Majewski