Załóżcie kamizelkę kuloodporną i hełm. Przeładujcie broń i zabierzcie zapasową amunicję. Razem z Edem Nashem idziemy na wojnę z Państwem Islamskim. Będziemy na niej rok. Na szczęście jedynie na dwustu osiemdziesięciu stronach jego autobiograficznej relacji z Syrii Pustynny snajper. Jak zwykły Angol poszedł na wojnę z ISIS.
Ed Nash nigdy wcześniej nie był w wojsku. To go nie pociągało. Wolał pomagać pokojowo prodemokratycznym rebeliantom w Birmie. Śledził jednak na bieżąco sytuację międzynarodową. Postępująca ekspansja Państwa Islamskiego i zbrodnie popełniane na Bliskim Wschodzie zdecydowały, że zaryzykował wyprawę przez północny Irak i Syrię, aby dołączyć do kurdyjskich partyzantów. Motywacja była ta sama, co zawsze: pomoc ludziom, o których świat zapomniał.
Podejmując tę decyzję, Nash nie miał żadnych wątpliwości. Publiczne egzekucje stały się elementem codzienności. Ludziom odmawiano prawa do istnienia. Nash pisze o tym bez ogródek:
„Uzbrojeni ludzie [ISIS, przyp. autora] wdzierają się do twojego domu. Jeśli jesteś mężczyzną, zabijają cię. Jeśli jesteś kobietą, zbiorowo cię gwałcą, co samo w sobie może skończyć się śmiercią. Jeśli nie, to będziesz miała szczęście, gdy poderżną ci gardło. […] Jeśli twoje córki są w wieku co najmniej dziewięciu lat, zostaną uznane za gotowe do zamążpójścia. Oddadzą je szanowanym bojownikom albo sprzedadzą na targu jak bydło. […] Jeśli masz synów (ale młodych, bo starsi od razu zginą), kalifat podda ich indoktrynacji i przysposobi do roli bojowników, najpewniej zamachowców samobójców […]”.
Jeżeli przemnożymy opisaną sytuację przez tysiące – pisze Nash, otrzymamy codzienność w Syrii, otrzymamy ISIS. „Jestem więc zdumiony, gdy ludzie mnie pytają, dlaczego poszedłem walczyć z Państwem Islamskim. Jak będąc przy zdrowych zmysłach, można nie przeciwstawić się takiemu złu?” – wyjaśnia we wstępie do książki.
Nash po prostu nie umiał zaakceptować, że całe społeczności były eksterminowane lub zmuszane do opuszczenia swoich ziem, że za panowania kalifatu ponownie usankcjonowano gwałt, że dzieci zmuszano do niewolnictwa, a homoseksualistów strącano z dachów wysokich budynków.
Tego oczywiście nie akceptował cały cywilizowany świat, a jednak na wojnę dobrowolnie ruszyło niewielu cywilów z innych części globu. Ed Nash to jednak niespokojny duch, wędrowiec. Co prawda udało mu się ukończyć studia, ale nigdzie dłużej nie umiał zagrzać miejsca. Pracował tylko tyle, aby zarobić na następną podróż. Zajmował się przeprowadzkami, kopał rowy, schodził do kanałów, był akwizytorem. Nigdy nie wszedł w żadną trwalszą relację z kobietą, nie spłodził dzieci. Wiedziony kaprysem, potrafił wypuścić się gdzieś daleko i nie przejmować się przy tym spłatą kredytu czy karierą. Sam określa to samolubstwem, znajomi nazywają go wariatem. „I kto wie, czy nie mają racji” – podsumowuje.
Nash opisuje wojnę równie szczerze, jak swoje życie. To opowieść z serca konfliktu, z jądra ciemności. Mamy tu nie tylko szczegółowy opis uzbrojenia, operacji wojskowych, trudnej służby, nieszczęść spadających na głowy ludności cywilnej, nieustanne zagrożenie śmiercią, ale też ciekawie odmalowany obraz kurdyjskich żołnierzy. Ed w chwili dołączenia do oddziałów był już po czterdziestce. Dowódcy dobiegali trzydziestki. Wiele kobiet służących w oddziałach snajperskich (w kurdyjskiej partyzantce to chleb powszedni) nie miało ukończonych dwudziestu lat. Za śmierć obcokrajowca karano dowódców sądem polowym, degradacją, a nawet więzieniem. Nic więc dziwnego, że obcokrajowiec w oddziałach kurdyjskich nie był zbyt mile widziany.
Spośród licznych reportaży i relacji wojennych książkę Eda Nasha wyróżnia osobisty i pełen grozy opis religijnego konfliktu. Czym innym jest reportaż – mniej czy bardziej obiektywny, ale widziany z pewnego oddalenia – a czymś innym świadectwo człowieka, który stał się częścią wydarzeń. Nash pisze prosto, surowo i subiektywnie, pozbawiając język medialnego patosu. To czyni jego relację szczerą i odartą z potrzeby autopromocji. Losy poszczególnych jednostek ludzkich najlepiej portretuje się na tle zbiorowości. Dlatego też lektura Pustynnego snajpera pozwala pełniej zrozumieć istotę tego największego i najbardziej brutalnego konfliktu ostatnich lat.
Robert Majewski
Ed Nash, Pustynny snajper. Jak zwykły Angol poszedł na wojnę z ISIS, Wydawnictwo Rebis, 2019, s. 280