Carl Philipp Emanuel Bach: Die Auferstehung und Himmelfahrt Jesu
Lore Binon, Kieran Carrel, Andreas Wolf, Vlaams Radiokoor, Il Garellino Baroque Orchestra, Bart Van Reyn – direction

Passacaille 2022, PAS 1115, TT: 69’17”

 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2 RM - Ukraina 2

Bart Van Reyn od pewnego czasu buduje swoją pozycję w świecie dyrygentów. Współpracował m.in. z Antwerp Symphony Orchestra, Brukselską Filharmonią i NDR Radiophilharmonie. Założył też kilka własnych zespołów: w 2000 roku chór Octopus, a 12 lat później Le Concert d’Anvers, orkiestrę grającą na historycznych instrumentach. Dbałość o historyczną praktykę jest jednym z jego atutów i wydaje się, że Van Reyn dobrze czuje się, wykonując muzykę dawną. Potwierdza to jego najnowszy album. Tym razem Bart Van Reyn, wespół z solistami, chórem radia flamandzkiego i zespołem Il Gardellino, nagrał Die Auferstehung und Himmelfahrt Jesu (Zmartwychwstanie i Wniebowstąpienie Jezusa). To trzecie w kolejności oratorium Carla Philippa Emanuela Bacha, wykonane po raz pierwszy w 1774 roku. 

Syn Jana Sebastiana napisał je do libretta Karla Wilhelma Ramlera. Tekst jest lirycznym opisem Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia Chrystusa oraz emocji, jakie te wydarzenia wywołują u chrześcijan. Nie ma zatem żadnych konkretnych postaci w tym przeważnie poetyckim tekście, chociaż to nie przeszkodziło Ramlerowi wstawić fragmenty pochodzące ze Starego i Nowego Testamentu. 

Muzycznie Die Auferstehung und Himmelfahrt Jesu sytuuje się między barokiem i klasycyzmem. Utwór składa się z 22 fragmentów, które podzielone są na dwie, mniej więcej równej długości części. Każda z nich rozpoczyna się krótkim, barwnym i wprowadzającym w odpowiedni nastrój wstępem instrumentalnym. Oprócz orkiestry na pierwszym planie jest trzech wokalnych solistów (sopran, tenor i baryton/bas) oraz chór (używany dość oszczędnie, np. nie ma tu typowych dla barokowego oratorium chorałów). 

Oczywiście nie jest to pierwsza w historii rejestracja fonograficzna tego dzieła. Szczególny sentyment żywią do niego flamandzcy dyrygenci. Warto posłuchać dobrych nagrań Sigiswalda Kuijkena i Philippe’a Herreweghe. Wersja Van Reyna nie jest gorsza od interpretacji obu legendarnych dyrygentów. Wręcz przeciwnie, uważam ją za bardziej udramatyzowaną. Przede wszystkim zauważalne jest to, że Van Reyn zdecydował się na wybór szybszych temp. Ale nie tylko to je różni. Van Reyn stawia na opowiedzenie historii i empatię. W tym drugim wydatnie pomagają mu soliści. Sopranistka Lore Binon, tenor Kieran Carrel i baryton Andreas Wolf śpiewają z przejęciem i nieprzerysowanym afektem. Vlaams Radiokoor dodatkowo podnosi ostrość i dramaturgię partii wokalnych. Całość świetnie uzupełnia orkiestra Il Gardellino, która gra w stylu i z biglem. 

Polecam nie tylko na Wielkanoc.

Płytę można kupić tutaj albo tutaj.

Robert Majewski