Viv4ldi Forever
Jakub Muras (saksofon) i Łukasz Brzezina (akordeon)
DUX Recordings Producers 2025, DUX 2160, TT: 52’35”
Album Viv4ldi Forever duetu Jakuba Murasa (saksofon) i Łukasza Brzeziny (akordeon) to przykład fonograficznego przedsięwzięcia, które w swojej odwadze łączy tradycję z nowoczesnością, a jednocześnie zachowuje pełen szacunek dla idiomu oryginałów. Muzycy mierzą się tu z repertuarem obciążonym ogromem interpretacji – Czterema porami roku Antonia Vivaldiego, cyklem Las Cuatro Estaciones Porteñas Astora Piazzolli oraz Recomposed: Vivaldi – The Four Seasons Maxa Richtera. Trzy muzyczne wizje przemijania czasu, splecione w jedną narrację, zostają przefiltrowane przez nieoczywiste, a zarazem spójne brzmienie saksofonu i akordeonu.
Koncepcja i układ płyty
Największą wartością koncepcyjną albumu jest jego układ. Zamiast prezentować trzy cykle osobno, Muras i Brzezina sięgnęli po metodę przeplatania poszczególnych części – tworząc swoisty „patchwork pór roku”. Z Vivaldiego wybrano finały koncertów, z Richtera – otwarcia, a Piazzolla obecny jest w transkrypcjach dokonanych na podstawie aranżacji Leonida Desyatnikowa. Ten ostatni, z charakterystycznym humorem, wplótł w swoje opracowanie subtelne cytaty z Vivaldiego (np. motyw Zimy w argentyńskim Lecie – cóż, unas jest zima, tam panuje lato). Zabieg, który u Desyatnikowa miał charakter gry konwencją, w interpretacji Murasa i Brzeziny staje się dodatkowym spoiwem między trzema muzycznymi światami. Efekt? Album, który mimo heterogeniczności repertuaru brzmi jak jednolity cykl – niczym pejzaż przyrody, co chwilę odsłaniający nowe barwy.
Instrumentacje – wierność i nowość
Własne transkrypcje duetu zasługują na szczególne uznanie. Choć saksofon i akordeon nie należą do tradycyjnego aparatu wykonawczego baroku ani tanga nuevo, muzycy zachowują idiom oryginałów. Brzmienie saksofonu w wielu momentach przywołuje kantylenę skrzypiec, a akordeon z powodzeniem pełni rolę basso continuo, frapująco imitując jego brzmienie. W Piazzolli z kolei akordeon w naturalny sposób przejmuje idiom bandoneonu, a saksofon dodaje fakturze szlachetnego, lekko chropowatego blasku. Nawet w minimalistycznym języku Richtera instrumenty znajdują odpowiedni rejestr barwowy – pulsujące ostinata brzmią klarownie, a rozciągnięte frazy saksofonu podkreślają zamyślony charakter muzyki.
Wykonanie i technika
Obaj artyści imponują techniką i muzykalnością. Partie o charakterze wirtuozowskim – jak szybkie pasaże w finałach Vivaldiego czy gęste faktury Richtera – brzmią lekko, wręcz swobodnie, jakby były prostymi ćwiczeniami warsztatowymi. To świadectwo nie tylko opanowania technicznego, lecz także głębokiego zrozumienia idiomu wykonywanych dzieł. Co ważne, Muras i Brzezina nie popisują się wirtuozerią dla samej wirtuozerii – każde przyspieszenie, każdy akcent ma uzasadnienie muzyczne. Interpretacje są czytelne, klarowne, a zarazem pełne wdzięku.
Wartość artystyczna i znaczenie projektu
Viv4ldi Forever to płyta, która wpisuje się w nurt reinterpretacji kanonicznych dzieł z perspektywy współczesnych instrumentów. W świecie, w którym Cztery pory roku znane są niemal każdemu – od filharmonii po reklamy telewizyjne – duetowi udało się zaproponować coś świeżego i przekonującego. Album nie jest jedynie efektem brawury aranżacyjnej, lecz także muzycznym esejem o dialogu tradycji z nowoczesnością.
Jakub Muras i Łukasz Brzezina, obaj utytułowani i doświadczeni na scenach międzynarodowych, pokazują, że saksofon i akordeon mogą pełnić rolę instrumentów koncertowych najwyższej próby. Ich współpraca – rozpoczęta jeszcze w 2012 roku, a od 2018 rozwijana w duecie – owocuje projektem, który nie tylko poszerza repertuar obu instrumentów, ale także redefiniuje sposób, w jaki słuchamy muzyki znanej i „osłuchanej”.
Podsumowanie
Album Viv4ldi Forever to fonograficzna premiera, która ma szansę stać się punktem odniesienia dla wykonawstwa muzyki w transkrypcjach na saksofon i akordeon. Łączy świeżość pomysłu, kunszt aranżacyjny i wirtuozerię, a przy tym zachowuje respekt wobec tradycji. To propozycja nie tylko dla melomanów znudzonych sztampowymi interpretacjami Vivaldiego czy Piazzolli, lecz także dla tych, którzy szukają w muzyce klasycznej nowej energii.
Robert Majewski © 2025
Albumu można posłuchać w serwisie Apple Music.

O idealna inspiracja na weekend! Ja uwielbiam Vivaldiego w wersji jaką serwuje Nigel Kennedy i chętnie poeksploruję nowe spojrzenie na tego samego kompozytora
PolubieniePolubienie