Tak było w przypadku niedawno zmarłego Matthew Rye’a, długoletniego zastępcy redaktora naczelnego „BBC Music Magazine”, a ostatnio redaktora działu recenzji w „The Strad”. Matthew Rye miał 60 lat. Wygląda na to, że miał niezdiagnozowanego guza mózgu i doznał nagle śmiertelnego wylewu krwi do mózgu.
Matthew Rye był cenionym w Wielkiej Brytanii dziennikarzem muzycznym. Po jego niespodziewanej śmierci ukazało się wiele wspomnień. Jednym z nich była anegdota, jak zwolniono go z pracy w „The Musical Times”: […] dyrektor naczelny miał w zwyczaju granie koncertu skrzypcowego Bacha jako preludium do wręczenia zwolnienia z pracy. Pewnego dnia zagrał Bacha dla Rye’a”. W konsekwencji nie wyszło mu to na złe, ponieważ został jednym z najważniejszych dziennikarzy „BBC Music Magazine”.
W Polsce ukazała się jego książka 1001 albumów muzyki klasycznej.
Szkoda, że tak w sile wieku zmarł ten bardzo ciekawy pam. Ja także mam poważne problemy z głową oraz słuchem, ale zdaniem mojego lekarza rodzinnego nie kwalifikuję się aby dostać skierowanie na pobyt w szpitalu. Natomiast na wszczepienie implantu lewego ucha w Kajetanach czekam już rok na terminu wyznaczenie.
A wracając do tego dyrektora, to dla mnie jest wrednym oraz pomylonym wariatem.
A co do Bacha, to jego muzyka jest ponadczasowa, a właściwie wieczna i broni się sama.
I tym momencie na zakończenie nie mogło zabraknąć, niestety teraz już nieśmiertelnego oraz na zawsze przecudownego Mistrza – Isao Tomity.
Pozdrawiam Robercie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba