Corriere della Sera donosi, że Walerij Gerigijew, pro-pitinowski dyrygent, posiada w samych Włoszech nieruchomości o wartości 150 milionów euro, w tym około 20 budynków, które próbuje sprzedać.

Giergijew znany jest z przyjaźni z Władimirem Putinem. Odmówił, kiedy zażądano od niego zdystansowania się od ataku na Ukrainę. W konsekwencji został w artystycznym świecie persona non grata. Koncerty, którymi miał zadyrygować, zostały odwołane, a on sam stracił stanowiska dyrygenckie w wielu orkiestrach.

Historia fortuny Giergijewa jest następująca: Dyrygent odziedziczył 1/4 spadku po japońskiej artystce i mecenasce, Yoko Nagae. Ta z kolei zdobyła majątek wychodząc za mąż za mediolańskiego przemysłowca i filantropa, Renzo Ceschinę. Starszy od niej o trzydzieści lat Włoch zakochał się w Yoko od pierwszego wejrzenia i poślubił w 1977 r. Pięć lat później – w 1982 roku – przemysłowiec (który w czasie wojny zbił fortunę na sprzedaży bandaży) zmarł, pozostawiając wszystko Nagae. Mówi się, że Japonka darzyła Giergijewa bezwarunkową miłością.