Récit
Salomé Gasselin – viola da gamba, direction, Mathias Ferré, Andréas Linos i Corinna Metz – viole da gamba, Emmanuel Arakélian – orgue, Justin Taylor – clavecin
Mirare 2023, MIR624, TT: 68’21”
„Récit” by Salomé Gasselin is not only an important debut, my musical discovery of the year but also an encounter with a true musical genius
Od czasu filmu Wszystkie poranki świata (1991) viola da gamba kojarzona jest z Jordim Savallem. Wybitny Katalończyk przywrócił o niej pamięć, spopularyzował do granic szaleństwa i zainspirował mnóstwo młodych muzyków. Jedną z nich jest niezwykle utalentowana Salomé Gasselin. Właśnie ukazał się jej debiutancki album, zatytułowany Récit. Powiedzieć o tym nagraniu, że to bardzo udany debiut, to nie powiedzieć nic. Récit ma bowiem wszystko, czego oczekuje się od płyty doskonałej.
Salomé Gasselin pokochała violę da gamba w dniu, w którym rzuciła grę na skrzypcach. Miała wtedy 10 lat i powiedziała swojemu nauczycielowi w szkole muzycznej w Cholet, że już nie chce uczyć się muzyki. Wyszła na korytarz i usłyszała, jak ktoś gra na violi. To była miłość od pierwszego usłyszenia. Mała dziewczynka, urodzona 19 czerwca 1993 roku w Nantes i wychowana w winnicach regionu Mauges, przez matkę, profesjonalną flecistkę, nie wiedziała jeszcze, jak bardzo zmieni się jej życie.
W 2020 roku wygrała pierwszą nagrodę podczas Gianni Bergamo Music Award w Lugano w Szwajcarii. Wcześniej zdobyła kilka innych nagród solowych, w tym II nagrodę na Konkursie Bach-Abel w Köthen 2018.
Récit wypełniają utwory, które w czasach Ludwika XIV pisane były głównie na klawesyn lub organy i violę da gamba, przy czym viola pojawiała się w nich jako consort a nie instrument główny. Salomé Gasselin postanowiła zrozumieć, jak to się stało, że viola da gamba z instrumentu akompaniującego, stała się instrumentem solowym.
Francuscy kompozytorzy tamtego okresu, w odróżnieniu od swoich angielskich i niemieckich kolegów, nie zostawili po sobie wielu partytur na violę da gamba. Intuicja podpowiadała Gasselin, że taki repertuar jednak istniał w siedemnastowiecznej Francji, ale został “ukryty” w repertuarze klawiszowym.
Badając ten pomysł, natrafiła na utwory i teksty Eustachego du Caurroya, Charlesa Guilleta i Claude’a Lejeune’a. Okazało się, że zapisy nutowe z końca XVII wieku regularnie wspominają o możliwości grania utworów na również innych instrumentach. W skrajnych przypadkach dochodziło nawet do sytuacji, że tabulatury trudne do odczytania przez organistów, okazały się przyjazne dla gambistów.
Salomé Gasselin zdecydowała się dokonać rearanżacji dwudziestu dwóch utworów. Właściwie określenie “rearanzacja” jest tu nieodpowiednie. Gasselin określa ten proces mianem “rozplątywania nici” i późniejszej redystrybucji oryginalnego materiału klawiszowego między wykorzystywane w nagraniu instrumenty – cztery viole, organy i klawesyn. Ostatecznie program albumu wypełniają utwory, podzielone na cztery grupy, w zależności od tonu podstawowego: re, mi/sol, la i ponownie re.
Oprócz Salomé Gasselin na violach grają Mathias Ferré, Andréas Linos i Corinna Metz. Przy organach zasiadł Emmanuel Arakélian, a na klawesynie słyszymy Justina Taylora.
Koncepcja Gasselin została tak pomyślana, że wszystkie te instrumenty tworzą prawdziwy zespół. Aranżacje brzmią pięknie, są stylowe i oddają ducha epoki. Jednak tym, co mnie najbardziej ujęło jest bardzo wysoki poziom współpracy całej szóstki artystów.
Kiedyś przeczytałem, że zespoły kameralne powinny być jak The Beatels – grać i ćwiczyć nie tylko okazjonalnie; co rusz zmieniać koncepcję, aby w końcu osiągnąć doskonałość; grać jeden utwór na setki sposobów. Tak odbieram zespół Salomé Gasselin. To nie jest przypadkowe spotkanie. Miłość do violi i radość z wspólnego grania zmaterializowały się w jednym czasie i miejscu.
Récit Salomé Gasselin to nie tylko ważny debiut, moje muzyczne odkrycie roku ale i obcowanie z prawdziwym geniuszem.
Robert Majewski © 2023
Płytę można kupić tutaj.