Mieczysław Karłowicz, Stanisław Moniuszko: Pieśni
Piotr Beczała, Helmut Deutsch
Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, NIFCCD 114, 53’ 00”
The world of Karłowicz’s songs – decadent and full of melancholy – in Beczała’s interpretation is a kind of intimate confession. In this recording, Beczała and Deutsch created a dream team
(Tekst pierwotnie ukazał się w Gazecie Wyborczej Płock, 5 kwietnia 2020 r.)
Narodowy Instytut Fryderyka Chopina trzyma poziom. Niedługo po znakomitym nagraniu opery Flis Stanisława Moniuszki, o którym pisałem tutaj, staraniem wydawnictwa ukazała się świetna płyta Piotra Beczały – naszego śpiewaka eksportowego i z pieśniami Moniuszki i Karłowicza.
Moniuszko napisał ponad 300 pieśni, Mieczysław Karłowicz zaledwie 21, z których większość trwa niewiele ponad minutę. W przypadku twórczości pieśniarskiej pokutuje u nas opinia, że jest to mniej znacząca część spuścizny kompozytorów. Nic bardziej mylnego, a szczególnie wtedy jeśli biorą się za nie artyści wybitni, tacy właśnie jak Piotr Beczała i towarzyszący mu przy fortepianie Helmut Deutsch.
Pieśni Moniuszki i Karłowicza to dwa różne muzyczne światy, które łączy jedno: są genialnie przemyślanymi miniaturkami, prezentującymi idealne połączenie tekstu i muzyką. Beczała wybrał na płytę najpopularniejsze pieśni twórcy „Halki” i zaśpiewał je mistrzowsko – proszę posłuchać co zrobił choćby z Prząśniczką.
Większą część płyty stanowią pieśni Karłowicza. Beczała śpiewa je od lat. Nagranie dowodzi jak ważne jest doświadczenie śpiewaka w interpretacji tych niełatwych przecież utworów. Świat pieśni Karłowicza – młodopolski, dekadencki i pełen melancholii – w interpretacji Beczały jest rodzajem intymnego zwierzenia. Dbałość o przekaz znaczenia pojedynczych słów jest u niego niemal obsesyjna.
Faktura akompaniamentu fortepianowego odgrywa w tych utworach niebagatelną rolę. Beczała zaprosił do współpracy Helmuta Deutscha, który od lat akompaniuje najlepszym śpiewakom. W tym nagraniu stworzyli tandem marzeń.