Rodzicielska bezradność wobec cierpienia własnego dziecka to jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń, jakie można sobie wyobrazić. Gdy pociecha przestaje się uśmiechać, zamyka się w sobie, traci chęć do życia – instynkt podpowiada, by jak najszybciej szukać pomocy. Problem w tym, że system ochrony zdrowia w Polsce działa jak źle naoliwiona maszyna – powolnie, niestabilnie i zbyt często się zacina. Specjalistów w przychodniach brakuje, kolejki do psychiatry dziecięcego są wielomiesięczne, a na prywatne wizyty stać niewielu. Co wtedy? Rodzicom pozostają internetowe fora, grupy wsparcia i własne, często chaotyczne poszukiwania rozwiązań.

System, który nie nadąża

Dane są nieubłagane – liczba dzieci i nastolatków z depresją rośnie lawinowo. Pandemia, izolacja, wzrastające wymagania szkolne i problemy rodzinne to tylko niektóre z czynników prowadzących młodych ludzi na skraj wytrzymałości. A kiedy problem już się pojawi, zaczyna się dramatyczna walka o pomoc. Publiczna służba zdrowia wydaje się ślepa na potrzeby młodych pacjentów – psychiatrów dziecięcych jest dramatycznie mało, a psychoterapeuci w poradniach mają przepełnione grafiki. Rodzice są więc zmuszeni szukać alternatyw – ale czy internetowe fora mogą zastąpić profesjonalną terapię?

Nadzieja na forach?

Nie da się ukryć, że grupy wsparcia w sieci to często jedyne miejsce, gdzie zagubiony rodzic może znaleźć zrozumienie. Ludzie dzielą się tam doświadczeniami, podpowiadają, gdzie udało się znaleźć pomoc, polecają specjalistów. Jednak obok wartościowych rad, roi się tam od mitów, błędnych przekonań i niebezpiecznych porad. Nie brakuje też ludzi, którzy zamiast pomóc, jeszcze bardziej pogłębiają lęki. Często rodzice wpadają w pułapkę: zamiast szukać realnego wsparcia, przesiadują godzinami przed ekranem, szukając odpowiedzi w miejscach, które nie zawsze są wiarygodne.

Co dalej?

Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Tak, jeśli spojrzymy na stan polskiej psychiatrii dziecięcej i liczbę samobójstw wśród młodzieży. Ale czy wszystko jest stracone? Niekoniecznie. Coraz więcej mówi się o konieczności reform, wzrasta świadomość problemu, pojawiają się oddolne inicjatywy, które dają nadzieję. Wciąż jednak potrzeba więcej specjalistów, łatwiejszego dostępu do terapii i systemowego wsparcia dla rodzin. Bo w walce z depresją dziecka rodzic nie może być pozostawiony sam sobie.

Rodzice dzieci z depresją są zagubieni, ale nie mogą przestać walczyć. Muszą szukać pomocy tam, gdzie jest dostępna – nawet jeśli oznacza to długą i żmudną drogę. Państwo musi zaś przestać odwracać wzrok i w końcu dostrzec, że zdrowie psychiczne dzieci to nie temat na przyszłość, ale palący problem, który wymaga natychmiastowego działania.

Robert Majewski © 2025

Grafika: AI