Opus
Ryūichi Sakamoto
KAB America Inc., Sony Music 2024, TT: 96’00”
Ostatni koncert Ryūichi’ego Sakamoto to pełna bólu medytacja nad śmiertelnością i własną spuścizną kompozytorską. Dla umierającego na raka Japończyka te dwa tematy były tak ściśle ze sobą powiązane, że w końcu stały się nierozerwalne. Opus, to ostatni koncert twórcy muzyki do filmu Ostatni cesarz. Występ zarejestrowano na filmie w czerni i bieli, aby kolory pasowały do klawiszy fortepianu. Sakamoto gra w pustej sali, a jedyną publicznością jest ekipa realizatorów. Teraz, kiedy już po śmierci Sakamoto słucham koncertu z płyty lub oglądam go na wideo (w tej chwili płyta Blu-ray dostępna jest tylko w Azji), odnoszę wrażenie, że japoński mistrz gra go tylko dla mnie.
Długa kariera Japończyka obejmowała techno-pop, ścieżki dźwiękowe do filmów takich jak Ostatni cesarz i Zjawa oraz albumy eksperymentalne i instrumentalne. Utwory, które znalazły się na Opusie (w sumie 20) obejmują całą jego karierę. Dla fana to niezwykle poruszające doświadczenie.
Ale nawet słuchaczom bez większej wiedzy o twórczości Sakamoto Opus pobudza “filmową” wyobraźnię i inspiruje do kontemplacji. Mistrz gra bez kontekstu, nie próbuje stworzyć żadnej narracji. Przestrzeń koncertowa jest starannie filmowana, a zmieniające się oświetlenie subtelnie modeluje nastrój. Światło i cień są tu równie ważne. Wszystko – od paneli na ścianie studia, przez wnętrze fortepianu, po nogę stołka, na którym siedzi muzyk – staje się znaczące, wszystko jest częścią występu. Sakamoto gra jak tancerz albo dyrygent.
Występ filmowano przez tydzień, we wrześniu 2022 roku. Muzyk i reżyser filmu, jego syn, Neo Sora, skrupulatnie zaprojektowali dekorację, w tym storyboardy. W ten sposób uzyskano monochromatyczne ujęcia zmiany światła, gdy poranek przechodzi w popołudnie, a następnie w wieczór. Pod koniec Sakamoto wydaje się grać w atramentowej czerni, a jedno światło zastępuje księżyc świecący nad jego lewym ramieniem.
Powód zainteresowania artysty upływem czasu jest prosty: Sakamoto wiedział, że jego dni są policzone. W 2014 roku zdiagnozowano u niego raka gardła. Jego powrót do zdrowia udokumentowano w filmie z 2018 roku Ryuichi Sakamoto: Coda, ale w 2021 roku zdiagnozowano u niego raka jelita grubego. Zmarł w marcu 2023 roku, w wieku 71 lat, sześć miesięcy po nakręceniu Opusu.
W programie koncertu znalazły się kompozycje, których Sakamoto wcześniej nie wykonywał jako solowych aranżacji fortepianowych, takie jak Wichrowe Wzgórza (skomponowane jako motyw przewodni filmu z 1992 roku). Słyszymy też nowe aranżacje starych utworów, takich jak Tong Poo, wydany po raz pierwszy w 1978 roku jako singiel promujący debiutancki album synth-popowego zespołu Sakamoto, Yellow Magic Orchestra. Oczywiście podczas występu nie mogło zabraknąć hitów, zwłaszcza Merry Christmas Mr. Lawrence, skomponowanego do filmu z 1983 roku, w którym Sakamoto zagrał u boku Davida Bowiego.
Kariera Sakamoto trwała prawie 45 lat, a jej rezonans jest ogromny i rozbrzmiewa w różnych gatunkach muzycznych i kolejnych pokoleniach kompozytorów. Jestem przekonany, że styl Japończyka będzie inspiracją jeszcze przez wiele lat.
Niektórzy twierdzą, że po śmierci krążymy po ziemi jako duchy, aż umrze ostatnia osoba, która nas znała. Wtedy pamięć o nas całkowicie znika. Taka filozofa wydaje się podobna do sposobu działania fortepianu: nawet po tym, jak palec odejdzie od klawisza, struna drga, aż ucichnie i zostanie zapomniana. Pod koniec koncertu widać, że klawisze na zmianę wciskają się, ale sam Sakamoto odchodzi od instrumentu. Jego muzyka, jak sugeruje obraz, jest tym, co żyje dalej.
Ostatnie słowa, które pojawiają się na ekranie w filmie, to „Ars Longa, Vita Brevis” (sztuka trwa długo, a życie jest krótkie). Ta łacińska sentencja staje się jasna, gdy dotyka nas tak wielki talent jak Ryūichi ‘ego Sakamoto.
Robert Majewski © 2024
