Christoph Willibald GluckOrfeo & Euridice (Pierwsza wersja, Wiedeń 1762)
Jakub Jozef Orliński – countertenor, producer, direction, Fatma Said – soprano, Elsa Dreisig – soprano, Il Giardino d’Amore, Stefan Plewniak – violin, direction
Warner Classics, Erato 2024, TT: 85’00”

Jakub Józef Orliński spełnił tą płytą swoje marzenie. Jako główny interpretator, dyrektor artystyczny i producent nagrał operę Christopha Willibalda Gucka Orfeusz i Eurydyka. Orliński wraz ze wspaniałymi śpiewakami, skrzypkiem i dyrygentem Stefanem Plewniakiem oraz jego zespołem nagrał wyróżniającą się pod każdym względem wersję tego legendarnego dzieła. 

W nagraniu podoba mi się wszystko. Il Giardino d’Amore pod dyrekcją Stefana Plewniaka grają zwinnie i z taką lekkością, o którą nie podejrzewałbym partytury Glucka. Interpretacji bliżej do romantycznego zacięcia niż do klasycystycznego chłodu. 

Orliński oddaje sprawiedliwość dramatycznemu wymiarowi opery, którego domaga się zarówno Gluck i jego librecista Calzabigi. W autorskiej wizji, wychodzi strefy bezpieczeństwa pięknego dźwięku i eksploruje niezliczone możliwościami cieniowania muzycznymi kolorami. Sam Orliński, oprócz charakterystycznej barwy wokalnej, rozpieszcza uszy potężną messa di voce i gustownie zastosowanym portamento, za pomocą którego tworzy szeroki łuki melodyczne. Jego Orfeusz jest nie tylko półbogiem, ale tęskniącym i bezbronnym człowiekiem. 

Polskiemu kontratenorowi wspaniale sekundują dwie sopranistki, ulubione partnerki Orlińskiego: Elsa Dreisig w roli Eurydyki i Fatma Said jako Amor. Ta druga odmalowała Boga Miłości z bezczelną wręcz zalotnością. Jej Amor nie jest tylko posłańcem z innego świata, ale siłą posiadającą własną wolę, która sprowadza Orfeusza „na właściwy kurs”.


Eurydyka zaśpiewana przez obdarzoną pięknym głosem Elsę Dreisig jest pełna pasji. To kobieta z krwi i kości – zakochana w Orfeuszu, ale i świadoma samej siebie, która nie godzi się na bezwolne wypełnianie mężowskich wymagań. 

Płyta trwa 85 minut i jest wypełniona po brzegi wszystkim, co w muzyce najlepsze. Polecam!

Robert Majewski © 2024