Anton Bruckner: Symphony No. 7
Rotterdam Philharmonic Orchestra, Lahav Shani – direction
Warner Classics 2023, TT: 63’00”

Zawsze, gdy ukazują się nowe płyty z symfoniami Beethovena, Brahmsa albo Brucknera, zadaję sobie pytanie, “czy potrzebujemy nowych nagrań tych pomnikowych dzieł”? Mamy przecież niezliczoną ilość fonogramów dyrygentów „starej szkoły”, takich jak Karajan, Giulini, Sanderling, czy z nowszych Haitink – że wymienię tylko kilku (przepraszam, jeśli nie wymieniłem Twojego ulubieńca). Czy jest możliwe, że młody dyrygent, nawet bardzo utalentowany, znajdzie coś innego w tych dziełach lub nawet dorówna poziomem do mistrzów? Mało prawdopodobne.
Nie chcę przez to dyskredytować młodych dyrygentów. Staram się podchodzić do ich twórczości bez uprzedzeń i zachwycać się każdym ponadprzeciętnym wykonaniem. Tak jest w przypadku tego nagrania.
Rotterdamska Orkiestra Filharmoniczna już od otwierającego VII Symfonię Brucknera „motywu snu” osiąga głębię i bogactwo brzmienia. Kierunek interpretacji, który obrał ich szef, Lahav Shani, daleki jest od skrajności. Dyrygent idzie środkiem drogi, co w tym przypadku sprawdza się znakomicie.
Pierwszą część Shani zaczyna niemal ostrożnie, ale jego pomysł polega na stopniowym budowaniu napięcia, co przekonująco doprowadza do triumfalnej końcówki.
Adagio (któremu przydałoby się kilka sekund dodatkowej ciszy przed rozpoczęciem) również zostało świetnie zagrane. Bardzo podoba mi intensywne Moderato, doskonale poprowadzone i pięknie ukształtowane. Pogrzebowy lament Brucknera nad zmarłym Wagnerem otrzymał niezwykle szlachetny, głęboki i melancholijny charakter.
Następujące po tej części Scherzo jest rytmicznie precyzyjne i potężne, a Trio bogato uformowane.
Kończący symfonię Finał jest przejrzysty i mocny rytmicznie. Shani ciekawie odczytał jego zmienny charakter. Wędrując po szerokich, nasłonecznionych wyżynach i spowitych w mroku lasach, nieustannie przechodzimy od światła do ciemności. Sekcja dęta jest doprawdy znakomita.
Robert Majewski © 2023
