Zarząd województwa lubelskiego unieważnił konkurs na dyrektora tamtejszej filharmonii. Jednocześnie wszczęto procedurę, która ma sprawić, że to stanowisko zachowa pełniąca obowiązki dyrektora Zuzanna Dziedzic.
Dziedzic objęła to stanowisko w atmosferze skandalu, po tym jak w kwietniu ubiegłego roku władze województwa najpierw chciały przedłużyć kadencję dyrektora Filharmonii Lubelskiej Wojciechowi Rodkowi, a potem uchwałę unieważniły i ogłosiły konkurs na nowego dyrektora.
Ale to nie wszystko. Nieoczekiwanie przesunięto koncert inaugurujący sezon, którym Wojciech Rodek miał zadyrygować. Termin zmieniono z 16 września na 28 października. Dyrygenta poinformowano o tym mailowo. Władze województwa lubelskiego jako powód przesunięcia terminu koncertu podały, że program był zbyt smutny i bardziej pasował do atmosfery Wszystkich Świętych (sic!).
Wojciek Rodek wahał się, czy brać udział w konkursie, a Zuzanna Dziedzic zapowiedziała, że nie wystartuje. Wszystko się jednak zmieniło. Na konkurs wpłynęło łącznie dwanaście ofert. Coś jednak musiało pójść nie po myśli organizatora konkursu, więc go unieważniono. „W związku ze zmianą wizji Organizatora (Województwa Lubelskiego), Zarząd Województwa Lubelskiego w dniu 7 marca 2023 r. podjął uchwałę w sprawie unieważnienia konkursu na kandydata na stanowisko Dyrektora Filharmonii im. Henryka Wieniawskiego w Lublinie – przekazał „Kurierowi Lubelskiemu” Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego.
Inaczej widzi to przewodniczący związku NSZZ „Solidarność” Filharmonii Lubelskiej Dariusz Dąbrowski: „Marszałek Stawiarski usiłuje w ten sposób uniknąć kompromitacji i wychodzi przed szereg, bo wie, że z tego konkursu nic dobrego by dla niego nie wyszło i jego kandydat by przepadł”.
Wojciech Rodek komentuje to tak: „[..] Organizator miał szerokie spektrum kandydatów, którzy poważnie podeszli do sprawy i przygotowali kompleksowe programy na kolejne lata funkcjonowania instytucji. Unieważnienie konkursu, który jeszcze się nie zakończył, jest według mnie niezrozumiałe i niestety kładzie się cieniem na transparentność wyłonienia nowego dyrektora”.