The Very Day
Steve Porcaro
Porcara Musica Inc. 2025, TT: 47’00”
Gdy którykolwiek z członków zespołu TOTO wydaje solową płytę, jeszcze przed wciśnięciem „play” wiemy z grubsza co usłyszymy: jaka harmonia po raz kolejny nas zachwyci, jaki aranżacyjny anturaż będzie pieścił nasze uszy, spodziewamy się dobrze znanych zwrotów melodycznych. Przychodzą tu od razu do głowy przemyślenia inżyniera Mamonia, który stwierdza w filmie „Rejs”, że najbardziej lubimy te piosenki, które już słyszeliśmy. Czy podobne uczucia będą nam towarzyszyły podczas słuchania najnowszej płyty Steve’a Porcaro, która właśnie ujrzała światło dzienne?
„The Very Day”, to drugi album studyjny Steve’a Porcaro, pierwszy, „Someday/Somehow”, ukazał się w 2016.
Steve Porcaro to jeden z głównych architektów brzmienia TOTO — odpowiadał za aranżacje klawiszowe, harmonię, atmosferę muzycznej produkcji. Na „The Very Day” słychać to w pełni – te same akordy, ten sam smak w produkcji, to samo ciepło brzmienia. Kiedy słuchamy tej muzyki, trudno nie pomyśleć, że to brzmi jak zaginiony utwór TOTO z 1984 roku. Po chwili jednak uświadamiamy sobie, że nie ma tu tej „zespołowej energii” TOTO — nie ma dialogu między gitarą Lukathera, wokalem Williamsa, bębnami Jeffa Porcaro (czy jego następców). To bardziej serce i emocje jednego człowieka niż wspólny puls rockowego bandu. Ale czy jest to zarzut?
Porcaro na płycie „The Very Day” łączy charakterystyczne elementy – syntezatory, harmonię, doświadczenie studyjne, melodie – z większą osobistą swobodą. Nie jest to album, który stara się być TOTO, ale wiele fragmentów i brzmienia nawiązuje do tamtej estetyki. Kto lubi muzykę TOTO (szczególnie bardziej jego łagodną stronę, ballady, aranżacje, harmonię) znajdzie tu mnóstwo przyjemności. To muzyka artysty, który dziś nie musi już udowadniać niczego. Ten album, to raczej list od człowieka, który był w sercu tamtej muzyki – teraz spokojniejszy, dojrzalszy, ale wciąż mający ten sam zmysł harmonii i melodii, który tworzył magię Toto.
Zamiast stadionowych refrenów dostajemy piękne melodie, przestrzeń i emocje. Słychać tu duszę lat 80. – syntezatory, ciepłe harmonie, perfekcyjną produkcję – ale też świadomość artysty, który komponuje z bagażem doświadczeń – to przecież nikt inny, jak Steve Porcaro skomponował piosenkę „Human Nuture” wykonaną przez Michaela Jacksona na płycie „Thriller”. Czy trzeba coś więcej dodawać?
Jeśli Toto, to dla was wspomnienie eleganckiego popu, perfekcyjnego brzmienia i emocji ukrytych w nutach — najnowsza płyta Steve’a Porcaro da wam to wszystko, tylko w bardziej intymnej, osobistej wersji.
Płytę „The Very Day” Steve’a Porcaro polecam zdecydowanie.
Jacek Bulak © 2025
Albumu można posłuchać w serwisie Apple Music.
