Monk’s Life
The Brabant Ensemble, Stephen Rice – direction
Hyperion Records 2024, CDA68447, TT: 72’32”
Przy tej płycie Stephena Rice, szef The Brabant Ensemble z Oxfordu, współpracował z dr Barbarą Eichner z Oxford Brookes. Tematem ich projektu była niemiecka muzyka doby kontrreformacji. Większość utworów zgromadzonych na tym albumie to fonograficzne premiery. Jeśli dodać do tego wspaniałość wykonania, to dla wszystkich miłośników muzyki dawnej jest to pozycja obowiązkowa.
The Brabant Ensemble mają już ponad 25 lat i niesamowicie bogatą dyskografię, którą wydawali przez większość tych lat w angielskim Hyperionie. Śpiewacy skupiali się głównie na mniej znanym repertuarze renesansowym. Były to zachwycające odkrycia i kapitalne nagrania. Oczywiście nie wszystkie albumy przynosiły premiery. Przykładem takiego jest Prophetiae Sibyllarum Lassusa.
Program omawianego albumu jest niezwykle frapujący. Opiera się na muzycznym opisaniu życia mnicha od momentu wstąpienia do zakonu, poprzez ilustrację codziennych czynnościach monastycznych, w tym uczestnictwa we mszach i nieszporach, po wyniesieniu na opata. Ostatnim etapem jest pokazanie, co działo się w chwili śmierci mnicha i jak brzmiały modły o zbawienie jego duszy. Barbara Eichner wniosła do projektu ciekawy esej, który opisują te wszystkie etapy i towarzyszącą im muzykę.
Wspomniałem wcześniej Lassusa, ponieważ jest on kotwicą muzyczną dla miejsca projektu (zakon w Niemczech) i czasu (XVI wiek). Lassus żył w Monachium od 1556 roku i pomimo propozycji pracy, które otrzymywał z całej Europy, był lojalny i nigdy z Monachium nie wyjechał. Jego dorobek jest oszałamiający: ponad 70 mszy, ponad 100 magnifikatów i ponad 500 motetów – a to tylko muzyka sakralna. Wydawnictwo otwiera sześciogłosowy motet Sposa Dei, a ośmiogłosowy Quis rutilat Triadis zamyka je. Pomiędzy nimi z kompozycji Lassusa nagrano Missę super Veni in hortum meum. To msza parodystyczna, jakich znajdziemy u Lassusa wiele. Tę akurat oparł na swoim własnym motecie o tym samym tytule.
W owych czasach dwór księcia Albrechta V w Monachium był swego rodzaju mikrokosmosem tego, co działo się w Europie. W 1563 roku zakończył się Sobór Trydencki, a Kościół Katolicki stawiał czoło protestantyzmowi – co dziś określamy mianem kontrreformacji. Zmieniono liturgię, a używanie muzyki w kościele zostało szczegółowo skodyfikowane. Poprzednik Lassusa w Monachium, Ludwig Daser, został „przejęty” przez Lutra, a sam książę chwiał się w wierze, chociaż Lassus pozostawał lojalny wobec Rzymu. Po zakończeniu Soboru, któremu przewodniczyło trzech różnych papieży, postęp protestantyzmu w Bawarii został stopniowo zahamowany. To jest tło, do którego dobrano większość muzyki.
Co zatem mamy na albumie? Na przykład motet De vita religiose Klingensteina. To utwór, którego celem było uspokojenie obaw młodego mężczyzny, który za chwilę ma złożyć śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Jego wątpliwości związane z opuszczeniem przyjaciół i rodziny powinny pójść w niepamięć, gdy doświadczy korzyści, jakie niesie ze sobą życie zakonne.
Monastyczną codzienność ilustruje tylko wieczorny Magnificat. Dr Eichner uzasadnia brak oprawy wcześniejszej liturgii godzin tym, że to w zasadzie jedyne w tej liturgii nabożeństwo, które gromadziło wszystkich mnichów. W ciągu dnia bowiem zakonnicy oddawali się różnym zajęciom. The Brabant Ensemble zaśpiewał Magnificat benedyktyńskiego opata Carolusa Andreae. Jak to zwykle bywa z muzyką tamtych czasów, połowa tekstu przekazywana jest w prostych zwrotkach, a połowa we wspaniałej polifonii. Wykonanie jest wyraziste i selektywne, dźwiękowcy Hyperiona znakomicie uchwycili brzmienie zespołu.
Po nieszporach mamy muzyczny opis spożywania posiłków. Ilustruje go pięciogłosowy motet De Rore’a. Bez obaw o “poprawność polityczną”, Wino płynie tu obficie, a tekst jest pochwałą winorośli.
Blasius Amon z Zakonu Braci Mniejszych napisał sześciogłosowy motet, który oddaje uczucia naszego młodego, dopiero co wyświęconego mnicha w czasie prymicji. Kolejny wybór wydaje się oczywisty. To wspomniana już msza Lassusa. Stephen Rice dał dwóch śpiewaków na głos. W efekcie otrzymujemy wykonanie tyleż majestatyczne co klarowne, ciepłe i pełne blasku. Pomiędzy Gloria i Credo słyszymy psalm Os iusti Jacoba Regnarta, który Eichner i Rice znaleźli w rękopisie.
Inny mnich, tym razem cysters Johannes Nucius, skomponował pięciogłosowy motet Vana salus hominis. Utwór umieszczono prawie na końcu płyty, którą zamykają dwa arcydzieła Clemensa non Papa i Lassusa traktujące o rzeczach ostatecznych.
Podsumowując: oto kolejna super premiera od The Brabant Ensemble, którą z dumą stawiam na półkę najlepszych nagrań 2024 roku. Mam nadzieję, że album zyska szerokie uznanie i zdobędzie deszcz nagród, bo na nie zasługuje.
Robert Majewski © 2024
Płyty można wysłuchać na Apple Music.
