André Campra: Messe de Requiem, Jean-Joseph Cassanéa de Mondoville – In exitu Israel, Jean-Philippe Rameau – In convertendo
Marie Perbost, Victor Sicard, Emmanuelle Ifrah, Samuel Boden, Zachary Wilder, Le Concert d’Astree, Emmanuelle Haïm – direction
Erato, Warner Classics 2023, 2CD, TT: 88’26”

This is not a premiere recording, but whoever listens to this album will not regret it

Przełom października i listopada to wielu kulturach czas poświęcony zmarłym. Korzystają z niego zarówno wydawnictwa płytowe, jak i melomani, którzy częściej sięgają po kompozycje rekwialne.  

W ostatnim czasie, staraniem wytwórni Erato, ukazało się nagranie Messe de Requiem André Campry w wykonaniu artystów poprowadzonych przez uznaną specjalistkę od muzyki dawnej Emanuelle Haïm. Dyrygentka połączyła na płycie dzieło Campry z dwoma wielkimi motetami In exitu Israel Jeana-Josepha Cassanéa de Mondoville’a i In convertendo Jeana-Philippe’a Rameau. Oba są doskonałymi przykładami popularnego w czasach ancien régime we Francji gatunku muzyki sakralnej. 

André Campra był jednym z najsłynniejszych kompozytorów francuskich pierwszej połowy XVIII wieku. Pozostawał pod silnym wpływie stylu włoskiego – szczególnie opery. Studia rozpoczął w 1678 r., a w 1681 r., gdy przebywał w Aix, grożono mu wydaleniem za udział bez zezwolenia w przedstawieniach teatralnych. W latach osiemdziesiątych XVII wieku pełnił funkcję maître de chapelle w Arles i maître de musique w Tuluzie. W 1694 otrzymał czteromiesięczny urlop i wyjechał do Paryża. Do Tuluzy już nie wrócił. Nic dziwnego, wkrótce został mianowany maître de musique w katedrze Notre Dame. 

Campra komponował wtedy zarówno muzykę sakralną jak i sceniczną. Miłość do teatru sprawiała jednak, że tej drugiej poświęcał więcej czasu. Sprzeciw duchowieństwa wobec teatru był powodem, dla którego Campra starał się ukrywać swoje zaangażowanie w przedstawienia operowe. Ponieważ jednak jego kompozycje sceniczne odnosiły sukces, zdecydował się rzucić swoje stanowisko w Notre Dame i skoncentrować się na operze. 

Do komponowania muzyki sakralnej powrócił w latach dwudziestych XVIII. Piątą księgę motetów na jeden do trzech głosów i basso continuo opublikował w 1720 r. – czternaście lat po wydaniu poprzedniego tomu. Następnie ukazały się zbiory wielkich motetów, które napisał w czasie, gdy był maître de musique w Notre Dame, głównie w poprawionych wersjach. Campra skomponował trzy msze, w tym Messe de Requiem. Było wiele spekulacji na temat czasu, w którym zostało napisane. Sugerowano, że jest to wczesne dzieło, które zostało poprawione po powrocie Campry do muzyki sakralnej. Jednak współczesne badania wskazują, że zostało napisane około 1722 roku. 

Requiem Campry składa się z trzyczęściowego Introitusa, Kyrie I i II, Graduału, Ofertorium, Sanctusa, Agnus Dei i Communio. W tradycji francuskiej pomijano części Dies Irae i Libera me. Campra pominął również Benedictusa. Pewnie dlatego ogólny wydźwięk dzieła jest mniej dramatyczny niż dzieje się to w przypadku kompozycji, w których występuje Dies Irae. Nie oznacza to jednak, że to utwór pogodny. 

Utwór rozpoczyna się ponurym motywem basu, po którym rozlega się śpiew Requiem aeternam. Atmosfera rozjaśnia się na słowach „et lux perpetua luceat eis”. Kyrie to jedna z najbardziej ponurych części. W niesamowicie brzmiącym Graduale słychać wielokrotnie powtarzające się słowo „nie”. Z kolei w pierwszej części Offertorio smyczki ilustrują tekst o „bólach piekielnych” i „głębokiej otchłani”. Powtarzające się tutaj nuty w epoce baroku wyrażały intensywne i trudne emocje. Nie jest niespodzianką, że ten odcinek przeznaczony został dla tria niższych głosów. W części następnej Campra zastosował odważne progresje harmoniczne. Sanctus natomiast brzmi radośnie. Pojawiają się w nim wysokie dźwięki, które prawdopodobnie mają za zadanie zilustrować anioły. 

Po Requiem Campry zamieszczono na płycie dwa wielkie motety Rameau i Mondonville’a. Ich wybór jest bardzo sensowny. Po pierwsze, stylistycznie nie ma zbyt dużej różnicy między dziełem Campry a tymi motetami; a po drugie, oba motety skomponowane zostały z wykorzystaniem słów psalmów, które dotyczą niewoli narodu żydowskiego, odpowiednio w Egipcie i Babilonie. Co więcej, historycznie pochodzą mniej więcej z tego samego okresu. 

Wykonanie przez solistów i zespół Le Concert d’Astrée jest dobre. Emanuelle Haïm ze znawstwem uchwyciła dramaturgię wszystkich trzech kompozycji. Największe wrażenie wywarł na mnie chór, ale i soliści poradzili sobie bez większych zarzutów – jeśli za te mniejsze uznać momentami zbyt duże wibrato w głosach. W muzyce dawnej jakoś nie przepadam za tą techniką wokalną. Na szczególne podkreślenie zasługuje występ Samuela Bodena. 

To nie jest premierowe nagranie, ale kto posłucha tego albumu, nie pożałuje. 

Robert Majewski © 2023