Gelosia! Italian Cantatas
Philippe Jaroussky – countertenor & conductor, Artaserse
Erato/Warner Classics 2025, Erato 5054197998, TT: 70’58”

W najnowszym projekcie „Gelosia!”, Philippe Jaroussky – francuski kontratenor i lider zespołu Artaserse – podejmuje się obrony XVIII-wiecznej kantaty kameralnej jako formy wyjątkowo osobistej. W swoim eseju dołączonym do albumu porównuje ją do muzycznego pamiętnika, w którym kompozytorzy mogli wyrażać autentyczne emocje, wolni od konwencji operowych. Czy ta idea znajduje odzwierciedlenie w samym nagraniu? Odpowiedź nie jest jednoznaczna.
Program albumu zestawia ze sobą dwa premierowe nagrania kantat Porpory i Galuppiego – oddzielone trzema dekadami, lecz oparte na tym samym tekście Pietra Metastasia „La Gelosia” – oraz utwory bardziej znanych twórców: Scarlattiego, Händla i Vivaldiego. To przekrojowa podróż przez rozwój gatunku, który nie tylko zachęca do porównań, ale wręcz się ich domaga.
Album otwiera kantata Scarlattiego „Ombre tacite e sole”, w której kompozytor łamie świeżo ustanowione wówczas zasady, tworząc pełne napięcia harmonie i dramatyczne pauzy. W szczególności aria „Con piede errante e lasso” ukazuje emocjonalne zagubienie bohatera, a finałowy „Allor d’intorno a te” oddaje samotność porzuconego kochanka.
Dalej słuchacz trafia na kantaty Vivaldiego („Cessate, omai cessate”) i Händla („Mi palpita il cor”), które przypominają opery w pigułce. Händel buduje płynną narrację, przechodząc od dramatycznego arioso do ukojenia w „Ho tanti affanni in petto”, gdzie flet Serge’a Saïtty subtelnie dialoguje z głosem Jaroussky’ego. Vivaldi z kolei stawia na kontrasty dynamiczne i rytmiczne, choć jego dramatyczna intensywność nie zawsze współgra z delikatną barwą głosu solisty.
Spośród dwóch nowych nagrań, kantata Porpory zdecydowanie wyróżnia się wdziękiem i muzyczną finezją. Szczególnie „Bei labbri, che Amore formò per suo nido” – z udziałem skrzypka José Manuela Navarro – urzeka subtelnymi detalami i emocjonalną głębią, idealnie dopasowaną do ekspresji Jaroussky’ego. Galuppi natomiast oferuje bardziej schematyczne podejście, tracąc przy tym poetycką ironię zawartą w tekście Metastasia.
Zespół Artaserse, prowadzony przez Jaroussky’ego, prezentuje brzmienie pełne łagodności i elegancji. Choć idealnie współgra z kantatami Porpory i Galuppiego, brakuje mu czasem dramatycznej siły, potrzebnej w utworach Scarlattiego czy Vivaldiego. Sam Jaroussky pozostaje mistrzem wokalnej ekspresji, choć jego szczere podejście do interpretacji nie zawsze znajduje odbicie tekstach kantat.
Robert Majewski © 2025
Płyty można posłuchać w serwisie Apple Music.
