Notker Balbulus: Liber ymnorum
Schola Antiqua of Chicago, Michael Alan Anderson – direction
Naxos 2025, Naxos 8.579169, TT: 63’02”
To jedne z najstarszych (znanych) kompozycji muzycznych w dziejach muzyki Europy zachodniej. Prawdziwy to cud, że przetrwały i mogą cieszyć ucho miłośników muzyki średniowiecza. Ich „twórca” (znaczenie cudzysłowu wyjaśnię później), Notker Balbullus (Notker Jąkała), był benedyktyńskim mnichem z opactwa Sankt Gallen w Szwajcarii. Oprócz służenia Bogu, tworzył poezję, był skrybą, śpiewakiem i kompozytorem. Omawiany tutaj album płytowy przynosi skreślone jego ręką sekwencje na rok liturgiczny i specjalne święta, zatytułowane Liber ymnorum (Księga hymnów).
St. Gallen był klasztorem karolińskim – przez długi czas najbardziej wpływowym kulturowo i filozoficznie miejscem w Europie. Osiadając tam wszechstronnie utalentowany Notker, nie mógł lepiej trafić. Swoje wielorakie zdolności przekuł na spuściznę, która uczyniła z niego pierwszego w dziejach znanego z nazwiska „kompozytora”. To drugi cudzysłów, więc pora na garść wyjaśnień.
Notker uznawany jest za poetę i kompozytora. O ile pierwsza profesja nie ulega wątpliwości, o tyle profesja kompozytorska jest trudna do ustalenia. Część muzyki z jego rękopsów powstała gdzie indziej, część to dzieła znacznie wcześniejsze; natomiast sam manuskrypt opatrzony został imieniem Notkera.
Liber ymnorum to w istocie zbiór muzycznych sekwencji, powstałych w oparciu o istniejące melizmaty, pojawiające się na sylabach słowa “alleluja”. Były one tak długie, że większość mnichów nie była w stanie ich zapamiętać. Aby je łatwiej zapamiętać, Notker wpadł na pomysł, żeby dopisać do nich słowa. W ten sposób powstały niezwykłej urody pieśni liturgiczne, które wykorzystywano podczas nabożeństw, szczególnie tych, które odbywały się z okazji świąt upamiętniających świętych chrześcijańskich.
Za nagraniem stoi wielce zasłużona dla muzyki dawnej Schola Antiqua of Chicago, która składa się z siedmiu mężczyzn i dwóch kobiet. Powszechnie uważa się, że ta wyszukana muzyka była śpiewana przez jeden głos, więc dziewięciu śpiewaków podzieliło między siebie dwadzieścia trzy sekwencje obecne w nagraniu. Jedynym utworem z podziałem na role jest zamykająca album sekwencja Quid tu, virgo. Otwiera ją głos męski, który zwraca się do Racheli ze Starego Testamentu, po czym odpowiada mu głos żeński. Czyżby tak wyglądały początki średniowiecznego dramatu liturgicznego?
Brzmienie interpretacji całości jest dość surowe i sprzyja kontemplacji, a to głównie chodzi w tej muzyce. Schola Antiqua of Chicago to prawdziwi fachowcy w śpiewaniu monodii. Robią to niezwykle naturalnie, co w przypadku wykonywania śpiewów chorałowych równa się mistrzostwu.
Album zapewne nie spotka się z zainteresowaniem rzeszy melomanów. To płyta niszowa, ale dla miłośników muzyki dawnej pozycja obowiązkowa.
Robert Majewski © 2025
Płyty można posłuchać w serwisie Spotify.
