Gustav Mahler: Symphony No. 7 in E minor (Live Recordings)
Symphonieorchester des Bayerischen Rundfunks, Simon Rattle – conductor
BR-KLASSIK 2025, CD 900225, TT: 75’38

VII Symfonia Gustawa Mahlera składa się z pięciu części, dwie z nich bywają nazywane “muzyką nocy”. Piszę o tym, bo dzieło od początku nastręczało dyrygentom problemów interpretacyjnych. Bruno Walter, który blisko współpracował z Mahlerem, nigdy jej nie nagrał. Otto Klemperer rozciągnął jej długość do niebotycznych rozmiarów. Hermann Scherchen, który dokonał pierwszego nagrania Siódmej Mahlera w 1953 r., był tak niezadowolony z wyniku, że w kolejnych latach nagrywał ją jeszcze trzy razy. 

Potem, w ocenie krytyków, też bywało różnie. Bernstein jest zdawkowy, Haitink neutralny, Tennstedta dziki, ale niespójny, Abbado próbował uchwycić złoty środek, co w przypadku tej symfonii się nie sprawdziło. Poprzednie nagrania Simona Rattle’a z Birminghamczykami, Londyńczykami i Berlińczykami są nazbyt ciężkie. 

Nagranie dokonane z Bawarską Radiową Orkiestrą Symfoniczną złapało w końcu “byka za rogi”. Nie wiem, co jest tego główną przyczyną. Być może to, że – jak gdzieś przeczytałem – w monachijskiej orkiestrze gra wielu Czechów, którzy aż kipią muzyczną energią. Połączenie czeskiego idiomu i niemieckiej precyzji najwidoczniej zainspirowało Rattle’a do podjęcia ryzyka. Tempa są chwilami zawrotne, ale bawarskie auto, które prowadzi Rattle, trzyma się drogi znakomicie, nawet na ostrych zakrętach. 

To najczystsza przyjemność słuchania, będąca efektem znakomicie zbudowanej przez dyrygenta architektury dzieła i wykwintnej gry Bawarczyków. Polecam! 

Robert Majewski © 2025 

Płyty można posłuchać na Apple Music