Wolfgang Amadeus Mozart: Complete Works With Clarinet Volume 1. Serenade in E-flat No. 11, KV375; Serenade in C Minor No. 12, KV388; Serenade in B-flat No. 10, KV361 “Gran Partita”
Nicholas Baldeyrou – clarinet

Alpha Classics, Outhere Music 2025, ALPHA1040, 2CD, TT: 91’21”

Album Complete Works With Clarinet Volume 1 w wykonaniu znakomitego klarnecisty Nicholasa Baldeyrou to pierwszy tom zapowiadanej serii nagrań, których ambitnym celem jest rejestracja całej muzyki kameralnej i koncertującej Mozarta na klarnet — na instrumentach historycznych. To przedsięwzięcie już od pierwszego albumu pokazuje ogromny potencjał i niesie ze sobą coś, co w świecie mozartowskich interpretacji może być powiewem świeżości.

Zarówno Baldeyrou, jak i towarzyszący mu zespół muzyków grających na instrumentach z epoki, brzmią stylowo, z ogromnym wyczuciem i szacunkiem dla idiomu klasycznego. Brzmienie historycznych instrumentów nie tylko wyróżnia ten album na tle licznych nagrań dokonanych na współczesnych instrumentach, ale także wnosi nową jakość w odbiorze tej muzyki – bardziej cielesną, organiczną, a przy tym pełną niuansów.

Na płycie znalazły się trzy serenady Mozarta napisane na zespół instrumentów dętych: Serenada Es-dur KV 375, Serenada c-moll KV 388 oraz legendarna Gran Partita KV 361 – każda z nich ukazana z innej strony, każda brzmiąca niezwykle świeżo i przekonująco.

Jeśli Baldeyrou rzeczywiście planuje nagranie całej twórczości Mozarta na klarnet, to serenady są znakomitym wyborem na początek – to właśnie w tych trzech dziełach na zespół instrumentów dętych klarnet odgrywa kluczową rolę. Już w Serenadzie Es-dur słychać, że zespół muzyków grających na instrumentach z epoki tworzy brzmienie charakterystyczne, ale zawsze podporządkowane muzyce – nigdy dla efektu samego w sobie. Początek tej serenady, z roziskrzonym akordem Es-dur, brzmi radośnie i pewnie. Menuet może wydać się nieco cięższy, niż byśmy się spodziewali, ale Adagio jest absolutnie olśniewające – nie tylko dzięki klarnetowi Baldeyrou, który urzeka śpiewnym legatem, ale i za sprawą obojów, które grają tak urzekająco, że trudno oderwać ucho. Finał natomiast to energia małego dziecka – trudno słuchać go bez uśmiechu na twarzy.

Serenada c-moll to już zupełnie inna historia – ciemniejsza, dramatyczna, nasycona ekspresją w stylu Sturm und Drang. Charakter utworu wzmocniony został przez szorstkość i barwę brzmienia instrumentów historycznych. Pierwsza część tętni rytmem, kończąc się mocnym wejściem w tonację c-moll. Część wolna przynosi moment wytchnienia, po czym Menuet znów zaostrza apetyt słuchacza, a finałowe rondo dramatycznie igra z trybami dur i mol. W tym wykonaniu brzmi to niczym jakaś dramatyczna opera, której Mozart nigdy nie napisał.

Kulminacją płyty jest oczywiście Gran Partita, jeden z cudów historii muzyki, który w tym nagraniu brzmi wspaniale: początek – szeroki i rozległy – daje poczucie przestrzeni i swobody. Następujące potem Allegro wybucha muzyczną błazenadą. Jest szybko, żywo, charakterystycznie i, co najważniejsze – z ogromną radością. Niskie brzmiące instrumenty nadają całości naturalny puls – to siła napędowa całego utworu. Klarnet i fagot prowadzą melodię jako pierwsi wśród równych – to prawdziwa gra zespołowa, co słychać w każdej nucie.

Menuety mają w sobie lekki zawadiacki urok, z figlarnymi ozdobnikami przy powtórzeniach, a czwarta część aż prosi się, by ją zatańczyć. Części wolne, jak zawsze w tym dziele, zachwycają pięknem. Szczególną perełką jest szósta część – wariacje – które pozwalają zabłysnąć każdemu instrumentowi z osobna. Klarnet Baldeyrou rozpoczyna wariacje z wdziękiem i słodyczą, roztapiając serca słuchaczy. Inne instrumenty też mają swój czas – wszystko brzmi wspaniale, a nawet kontrabas pozostawia po sobie subtelny, lecz nie do przeoczenia ślad. To muzyka, dla której warto żyć, a finał stanowi prawdziwy fajerwerk.

Na osobne uznanie zasługuje realizacja dźwięku. Rzadko kiedy nagranie muzyki kameralnej daje tak mocne wrażenie fizycznej bliskości wykonawców. Słychać nie tylko najdrobniejsze niuanse artykulacji, ale też oddechy muzyków, kliknięcia klap instrumentów – to wszystko wzmacnia poczucie intymności, obecności „tu i teraz”. To nie nagranie zza szyby – to doświadczenie żywej obecności wśród wykonawców.

Czekamy z niecierpliwością na drugi tom tej niezwykłej serii. Jeśli kolejne odsłony będą na tym poziomie – muzyczny świat zyska bezcenny skarb.

Robert Majewski © 2025 

Albumu można posłuchać w serwisie Apple Music.