Monk of Salzburg: Nicodemus Passion. A medieval adapation
Duo Enßle-Lamprecht, Susanne Ansorg
Audax Records 2024, ADX 11212, TT: 57’07”
Imienia tajemniczego i uzdolnionego muzycznie Mnicha z Salzburga nie znamy i prawdopodobnie nigdy nie poznamy. Jego spuścizna została wzbogacona ostatnio o kolejne dzieło. To Pasja powiązana z apokryficzną ewangelią Nikodema, którą Anne-Suse Enßle i Philipp Lamprecht ożywili dzięki swojemu talentowi i sporemu arsenałowi średniowiecznych instrumentów.
Choć tekst Nikodema nie stał się kanonicznym, w średniowieczu cieszył się sporym uznaniem. Działo się tak, ponieważ jego autor był świadkiem śmierci Chrystusa (w Ewangelii wg św. Jana pojawia się jako jeden z bohaterów). Grecką wersję tekstu datuje się na początek IV wieku. To tłumaczenie z hebrajskiego. Oryginał zaginął.
Po czym możemy poznać, że Mnich z Salzburga oparł swój tekst na słowach Nikodema? Jest co najmniej kilka fragmentów, które na to wskazują: wymienieni z imienia złoczyńcy, którzy zostali ukrzyżowani z Chrystusem (Dismas i Gesmas); oficer, który dźgnął Chrystusa w bok to Longinus; między Śmiercią a Zmartwychwstaniem Nikodem wypełnia “lukę fabularną” – jego zdaniem Jezus w tym czasie był Niebie (limbus patrum); Nikodem uwalnia Piłata od winy skazania Chrystusa na śmierć, czyniąc odpowiedzialnymi Żydów.
Muzycznie Pasja Nikodema zachowała się w dwóch rękopisach: Mondsee-Vienna i Kolmar. Niniejsze nagranie oparte zostało na tej drugiej. Cechą charakterystyczną utworu jest obecność rozbudowanych melizmatów. Najdłuższy z nich ma aż osiemnaście nut. Utwór posiada również niezwykle rozbudowaną skalę (ambitus).
Tekst opisuje historię Męki Chrystusa od sceny w ogrodzie Getsemani do „pójścia” Chrystusa do Nieba (przed Zmartwychwstaniem). Wykonawcy podzielili tekst na kilka fragmentów, oddzielając je utworami instrumentalnymi. Wstawki zaczerpnięto z różnych źródeł, w tym ze słynnego zbioru Codex Faenza.
Wykonanie Pasji Nikodema przez Anne-Suse Enßle, Philippa Lamprechta i Susanne Ansorg jest niezwykle atrakcyjne i przekonujące, z przyjemnym akcentem improwizacji. Jestem pod wrażeniem entuzjazmu, wyobraźni i pomysłowości artystów. Nie sądzę, że jest to nagranie, którego można wysłuchać raz i odłożyć płytę na półkę. Do tego albumu będę wracał, szczególnie w czasie Wielkiego Postu. Gorąco polecam.
Robert Majewski © 2024
