1 marca obchodzimy Międzynarodowy Dzień Przytulania Bibliotekarza. W Radzanowie i w Rogozinie mamy dwie biblioteki. To skromne, ale bardzo ważne miejsca, bo mieści się w nich cały świat.

Teraz rzadko tam zaglądam, bo mam swoją, ciut mniejszą domową bibliotekę, ale przytulam obie pracujące tam panie – Urszulę Chotlewską i Beatę Kapowicką. Ich zaangażowanie w popularyzowanie czytelnictwa jest nie do przecenienia. Rogozińska biblioteka może poszczycić się liczbą czytelników równą osiągnięciom placówek mieszczących się w większych miejscowościach i małych miastach. Dlaczego? Wystarczy ją odwiedzić. Pani Beata dba o literaturę niebanalną i trzyma rękę na pulsie nowości wydawniczych.

Moja wielka przygoda z książkami zaczęła się wiele lat temu w małej wiejskiej wypożyczalni książek. Wtedy w Radzanowskiej bibliotece pracowała pani Romualda Pełka (Tomaszewska), potem (do dziś) Ula Chotlewska. Najfajniejsze było to, że pani Romka pozwalał mi samodzielnie wybierać książki z działu dla dorosłych. Dzięki temu dość wcześnie przeczytałem Zbrodnię i karę Dostojewskiego. Kiedy sięgałem ją z półki, dziwiłem się, że nie stoi w dziale kryminałów (sic!). To był mój azyl i miejsce, w którym zatrzymywał się czas.

Przytulajmy więc nasze bibliotekarki i bibliotekarzy, choć o tych drugich znacznie trudniej.

Robert Majewski © 2024